Witajcie w Grecji II [49]
Deficyt budżetu państwa po lutym 2013 r. roku wyniósł 21 mld 654,9 mln zł - wynika z podanych przez resort finansów szacunków wykonania budżetu. Stanowi to 60,9 proc. z dopuszczonego na ten rok deficytu w wysokości 35 mld 565,5 mln zł.
W zeszłym roku, po lutym deficyt wynosił 46,2 proc. planu i już wówczas uznawany był za rekordowy.LAWINA RUSZYŁA!
Nemo [47]Odpowiedz na ten wątek2013-03-15 17:01:22
Panie i Panowie uwaga na portfele!
Ministrowie finansów strefy euro i szefowa MFW Christine Lagarde uzgodnili w sobotę nad ranem „pakiet ratunkowy” dla zagrożonego niewypłacalnością Cypru w wysokości 10 mld euro.
Pakiet „ratunkowy” polega na tym, że prawie 6 mld euro zajebali Cypryjczykom z kont bankowych.Po ratyfikacji tzw.,,paktu fiskalnego",ten scenariusz jest całkiem realny również w Polsce!Proponuję nie trzymać za dużo na kontach bankowych.
Nemo [47]Odpowiedz na ten wątek2013-03-18 09:54:52
lawina ruszyła
Nie zajebali bo tam nie ma pieniędzy.Cypr wszystko zainwestował w Grecję. A sytuacja w Polsce jest tragiczna za daleko to zaszło i nikt tego nie odbuduje.
rj [69]Odpowiedz na ten wątek2013-03-24 12:12:47
Bez komentarza
Mamy marcowy biuletyn statystyczny. Można zatem podsumować sytuację w polskiej gospodarce w lutym, porównując dynamiki r/r (w lutym 2013 był o jeden dzień roboczy mniej):
- produkcja przemysłu: spadek o 2,4 procent
- nowe zamówienia w przemyśle: spadek o 23 procent
- nowe zamówienia eksportowe w przemyśle: spadek o 10,5 procent
- produkcja budowlano-montażowa: spadek 0 12,2 procent
- pozwolenia na budowę nowych mieszkań: spadek o 24,1 procent
- przewozy ładunków: spadek 0 1,3 procent
- sprzedaż detaliczna (realnie): spadek o 1,3 procent
- zatrudnienie: spadek o 0,8 procent
- dochody podatkowe (sty-luty): spadek o 8 procent
- silny spadek wszystkich wyrównanych sezonowo wskaźników koniunktury, poziom teraz (i rok temu): przemysł -7,2 (-1,3) , budownictwo: -31,1 (-16,6), handel detaliczny: -10 (-3,8), transport: -7,9 (-6,6), hotele i gastronomia:-5,8 (-0,6), finanse 22,7 (29,2), obsługa rynku nieruchomości: -2,2 (3,0).
Są dwa wzrosty:
- bezrobocie: o jeden punkt procentowy z 13,4 do 14,4 procent.
- place realne: o 2,4 procent (wzrost zawyżony przez wypłatę wysokich premii w górnictwie, w pozostałych sektorach mizeria)
Nemo [47]Odpowiedz na ten wątek2013-03-22 15:26:46
Kolejne ,,optymistyczne wieści"
zatrudnienie – spadek o 0,9%
- bezrobocie – wzrost o 160 tysięcy osób
- płace nominalne – wzrost o 1,6 procent
- dochód do dyspozycji gosp. dom.- spadek o 0,8%
- dług publiczny – wzrost o 30 mld zł,
- pozwolenia na budowę mieszkań – spadek 0 23%
- produkcja przemysłowa – spadek o 0 3%
- produkcja budowlana – spadek 0 18,5 procent
- sprzedaż detaliczna w cenach stałych – zero
- sprzedaż hurtowa – spadek o 5%
- eksport – wzrost o 1,5 mld euro
- dochody budżetu – spadek o 3%
- wskaźniki koniunktury, w kwietniu i rok temu – przemysł -5,83,5 (rok temu +0,9),
budownictwo -23,1 (-10,1), handel detaliczny -8,2 (-1,6), transport -4,5 (-3,5), zakwaterowanie i gastronomia -4,3 (+4,8) usługi finansowe +22,5 (+32), obsługa rynku nieruchomości -1,5 (+3).
Nemo [47]Odpowiedz na ten wątek2013-04-26 09:18:42
Gwóźdź do trumny
Europosłowie przyjęli propozycję zamrożenia pozwoleń na emisję CO2. W efekcie zwiększą się koszty produkcji cementu, gipsu, papieru, chemii i nawozów sztucznych. Ucierpią także elektrownie oparte na węglu, co przełoży się na wzrost rachunków za energię. Ministerstwo środowiska przyznaje, że przegrana będzie kosztować nasz budżet aż miliard euro w latach 2013-2020. - Europarlament szkodzi europejskiej gospodarce - mówi wprost eurodeputowany PiS Konrad Szymański. Wtóruje mu europosłanka...z Platformy Obywatelskiej.
Nemo [47]Odpowiedz na ten wątek2013-07-03 23:40:44
Deficyt budżetu państwa po lutym 2013 r. roku wyniósł 21 mld 654,9 mln zł
No to tyle ile mniej więcej kosztują nas podatników rolnicy z KRUS, na rok 2012 KRUS wydał 16 mld złotych. Większość z tych ludzi to rolnicy na hektarze piachu którzy siedzą w domu, pobierają opiekę społeczną i emerytury za nic i nawet im się pomidorów do własnego użytku nie opłaca hodować. Tylko wódeczka od rana do wieczora.
Gdyby ci sami ludzie znaleźli się w ZUS, to aby dostać świadczenia musieliby się meldować co miesiąc do pośredniaka jako bezrobotni. I byłoby trochę wstyd, jak się nic nie umie i nie ma pracy, cóż ale jak trzeba to trzeba. Ale póki są w KRUS-ie to ich nie rusza. Oficjalnie są rolnikami, świadczenia przynosimy im pod drzwi i jeszcze się z nas śmieją frajerów którzy to finansują. Żyć nie umierać w polskiej komunie społecznej na którą my przedsiębiorcy harujemy od rana do wieczora (przedsiębiorcy zapewniają 75% miejsc pracy w Polsce).
Maciej Pekalski [26]Odpowiedz na ten wątek2013-07-04 16:17:43
Przeszedłem na emeryturę, żeby nie tracić pieniędzy
Najskromniejszy, jednogwiazdkowy generał, który ma żonę i dwoje dzieci, po 29 latach pracy dostaje przy przejściu na emeryturę prawie 650 tys. zł.
———-
– Przeszedłem na emeryturę, żeby nie tracić pieniędzy – mówi chorąży Stanisław K., lat 48, który odsłużył w wojsku 29 lat. Biuro emerytalne MON wyliczyło mu tzw. należności zwolnieniowe. Od pensji 4800 zł miesięcznie (z dodatkami) wyliczono mu pełną wysługę emerytalną, czyli 75 proc. ostatniego wynagrodzenia. To 3600 zł emerytury.
Chorążemu K. przysługiwało też roczne uposażenie (z dodatkami) płatne z góry, zamiast emerytury. To nie 75 proc., lecz 100 proc. rocznej pensji: 57,6 tys. zł (4,8 tys. x 12 miesięcy). Do tego doszła 6-miesięczna odprawa: 28,8 tys. zł oraz „13” – 4,8 tys. zł.
Przechodzącemu na emeryturę przysługuje też, mimo że już nie pracuje, ekwiwalent za urlop: 41 dni razy 1/22 pensji, co dało 8945 zł. Oprócz ekwiwalentu za urlop doszła jeszcze, przynależna, gratyfikacja urlopowa: 35 proc. najniższego wynagrodzenia w wojsku razy liczba członków rodziny. W przypadku chorążego K. to cztery osoby, a więc 3500 zł. Odchodzący ze służby może też (ale nie musi) skorzystać ze zwrotu kosztów przeprowadzki (maksymalnie do 5 tys. zł) oraz przejazdu dla czterech osób drugą klasą pociągu pospiesznego. Razem, na razie, to prawie 104 tys. zł.
Na nową drogę życia żołnierz dostaje też odprawę mieszkaniową. Wypłaca się ją każdemu, według wzoru: 80 proc. razy liczba norm, razy 12 m kw., razy 1,66 x cena 1 m kw. „Do wysługi dla odprawy mieszkaniowej – objaśnia Piotr Juszczyk na specjalnej stronie internetowej, ściągaczce emerytalnej dla żołnierzy – dodaję 1 rok ponieważ każdy rozpoczęty rok liczy się jako pełny, ale trzeba ten rok rozpocząć”. Dlatego większość przechodzi na emeryturę 2–3 stycznia, kiedy nowy rok już się rozpoczął.
System mundurowy
Liczba norm to liczba członków rodziny. Dzieci do 26 roku życia. W opisywanym przypadku były cztery normy. Córki chorążego K. miały 25 i 23 lata. (– Starsza, nauczycielka, za pół roku kończyła 26 lat i norma by przepadła – mówi). „12 m kw.” to norma powierzchni przypadająca na jedną osobę w rodzinie. Jeśli żołnierz jest samotny, to przyjmuje się 16 m kw. Cenę metra bierze się z tabel GUS „z drugiej połowy drugiego miesiąca po każdym kwartale”. Obecnie to 4130 zł. Chorążemu K. wyliczono i wypłacono za cztery normy (on, żona, dwie córki) ponad 263 tys. zł odprawy mieszkaniowej. Tym milsze to dla emeryta, że odprawa jest zwolniona z podatku dochodowego.
Gdyby chorąży K. był majorem lub pułkownikiem, tych norm (prawie 66 tys. zł każda) byłoby pięć, bo oficer bierze dwie na siebie. Generałowe – trzy. Najskromniejszy, jednogwiazdkowy generał, który ma żonę i dwoje dzieci, po 29 latach pracy dostaje przy przejściu na emeryturę prawie 650 tys. zł.
Uprawnienia te dają dwie różne ustawy. Oprócz emerytalnej reguluje je także ustawa pragmatyczna. Aby zatrzymać przyspieszone – z powodu utraty norm na dorastające dzieci – odejścia z wojska, w MON trwają prace nad nowelizacją przepisów o zakwaterowaniu. Przewiduje się, że żołnierz zawodowy sam zdecyduje o momencie służby, na który będzie mu naliczana liczba norm, a którą otrzyma po zwolnieniu ze służby.
– W banku zaproponowali mi 6 proc. rocznie od lokaty 300 tys. zł – powiada chorąży K. – To 18 tys. zł rocznie, czyli po zapłaceniu podatku Belki – 1,2 tys. miesięcznie.
K. liczy tak: 3600 zł emerytury plus 1200 zł odsetek bankowych to 4800 zł. I nienaruszony kapitał. Pensji miał też 4800 zł i praktycznie żadnych widoków na awans. – W tej sytuacji chyba tylko głupi zostałby w wojsku – mówi.
Emerytury i renty mundurowe są bardzo kosztowne. Na przykład w resorcie obrony narodowej pochłaniają 24 proc. całego budżetu, czyli ostatnio 5,5 mld zł rocznie. O miliard więcej niż 5-letnie koszty misji afgańskiej (4,5 mld zł)
Głośno jest o miliardowych dotacjach budżetowych do KRUS, ale do emerytur i rent mundurowych podatnik dopłaca rocznie o 100 mln zł więcej – 12,7 mld zł w 2010 r. KRUS ma 1,4 mln klientów, mundurowych świadczeniobiorców jest niespełna 400 tys.
Rolnicy płacą symboliczne składki, bo w sporej części ich dochody są mizerne. Tego nie da się powiedzieć o mundurowych, a oni – ponad ćwierć miliona osób – nie płacą nawet symbolicznych składek. Identyczne wynagrodzenie cywila jest więc o 13,71 proc. niższe niż pensja mundurowego. A do niedawna, przed obniżeniem składki na fundusz rentowy, było niższe o 18,71 proc.
W 1999 r. włączono nowo wstępujących do służby mundurowych do systemu powszechnego. W 2003 r., za rządów SLD, znowu wyłączono ich z powszechnego i wrócili do starego systemu mundurowego. Skoro ten najtrudniejszy ruch został już zrobiony, dlaczego władza, po czterech latach, się cofnęła? Bo mundurowi wszędzie na świecie mają przywileje – słychać zawsze, gdy mowa o uprawnieniach służb.
Maciej Pekalski [26]Odpowiedz na ten wątek2013-07-04 16:20:50
Ciekawa prezentacja rzeczywistości, która nas otacza, a nie znamy jednak tych ...
szczegółów - to paradoksalnie straszne. Niestety rząd nie realizuje żadnych pozytywnych zmian w zakresie przywrócenia wojska do jakiegokolwiek normalnego standardu.
M.Rudawski [12]Odpowiedz na ten wątek2013-07-04 17:55:34
eh
A miałem zostać zawodowym, nawet dokumenty wnosłem...
nerwus [10]Odpowiedz na ten wątek2013-07-09 22:28:55
Katastrofa
Wszystko to prawda szanowni państwo, tylko co to ma wspólnego z katastrofalnymi skutkami tzw. ,,protokołu klimatycznego" podpisanego przez Tuska & co.? Przypominam,że spowoduje to lawinowe podwyżki cen energii elektrycznej i w konsekwencji upadek całych branż gospodarki,drzewnej też.
Nemo [47]Odpowiedz na ten wątek2013-07-11 08:25:05
Lawina ruszyła
Rząd Donalda Tuska przed dwoma laty wspomógł strefę euro, do której Polska nie należy większą kwotą niż ta, której nam dzisiaj brakuje w budżecie ponad "zaplanowany deficyt" – ponad 24 miliardy złotych. Cztery miesiące później Tusk otrzymał od Niemców nagrodę imienia antypolskiego polityka republiki weimarskiej. Szklane paciorki za złoto i diamenty?
Nemo [47]Odpowiedz na ten wątek2013-07-17 22:38:21
To już kwestia miesięcy
Obecny krach finansów jest zaledwie preludium do nadchodzącego krachu gospodarczego. Ograniczenie finansowania napędzających gospodarkę inwestycji i zakupów w polskich fabrykach produkujących dla wojska, kłopoty z absorpcją unijnych środków spowodują recesję, jakiej nie mieliśmy od 1989 r. To wywoła za kilka miesięcy jeszcze większy kryzys finansowy. Przed nami kłopoty z wypłatami pensji dla urzędników, policji i wojska oraz rent i emerytur. Zbliżamy się powoli do greckiego wariantu, kiedy trzeba będzie wyprzedawać resztki majątku narodowego, by dostać obwarowane politycznie pożyczki. Wtedy wynik wyborów może rzeczywiście mieć ograniczone znaczenie, bo międzynarodowe instytucje podyktują nam skład rządu i politykę gospodarczą. Grecy potrzebowali na to kilkunastu lat. Tusk kilku
Nemo [47]Odpowiedz na ten wątek2013-07-20 00:20:32
Jesteśmy w d...e a nie w Grecji
Niestety masz racje. Wskażniki ekonomiczne mówią ,iż będzie katastrofa. Ale większy problem jest w tym kto to wszystko odbuduje jak firmy są
pozadłużane a finansowania nie ma. Mamy czas na zastanowienie się - jeszcze z pięć lat kryzysu.
rj [69]Odpowiedz na ten wątek2013-07-21 11:08:51
Orkiestra gra
Rzeczywiście bez paniki ,orkiestra gra do końca a szalupy będą dla pasażerów pierwszej klasy!
Nemo [47]Odpowiedz na ten wątek2013-07-23 10:42:15
...
Fakt - panikować się nie powinno, jednak co ciekawe mamy wiele spraw nieuporządkowanych...to jest żenujące. Każda próba ograniczania zatrudnienia, czy też przywilejów grup zawodowych spotyka się z protestami przez co nie podejmuje się żadnych działań jednak...to będzie miało swoje konsewkencje.
Wrinks [192]Odpowiedz na ten wątek2013-07-23 08:43:49
Wklejam
~1 : Wklejam ponieważ się zgadzam: Polak pracujący dla amerykańskich kapitalistów. "Gdyby Irlandczyk, Grek czy Niemiec zarabiał 1500 Euro i 5.50 Euro wydawał na litr paliwa, 20 Euro na kino i 250 Euro na średniej klasy buty, 5 tys. Euro za metr kw. mieszkania i 60 tys. Euro za średniej klasy nowy samochód, to na ulicach panowałaby regularna, krwawa wojna! Polska płaca minimalna 334 Euro, minimalna płaca w Irlandii 1462 Euro przy zbliżonych kosztach życia. Polacy to najgłupszy naród na świecie od zawsze okradany i poniżany, i nawet nie zdający sobie z tego sprawy (vide wyniki wyborów). A teraz jeszcze będziemy się dokładać do wymienionych wyżej państw. Bo nas stać a oni mają mityczny kryzys. To co jest w Polsce to nawet nie można nazwać kryzysem, to jest od zawsze dno i dwa metry mułu!!! Polak jest tanim wyrobnikiem UE, a Polska rynkiem zbytu dla towarów drugiej i trzeciej kategorii po cenach wyższych niż w UE !! LUDZIE OTWÓRZCIE OCZY Gdybym był okupantem i chciał zniszczyć naród to wyganiałbym młodych ,mądrych ludzi zagranicę za chlebem na emigrację, podnosiłbym podatki i wprowadzałbym nowe, dawał podwyżki i kolejne przywileje resortom siłowym, stawiałbym 500 nowych radarów, wzmacniałbym inwigilację obywateli, likwidowałbym państwowe szkolnictwo i służbę zdrowia oraz ograniczałbym do nich dostęp, oddałbym banki, media i handel obcym i wrogom Polski, wyśmiewałbym ich wartości i religię, skłócałbym młodych ze starszymi ,aby przez odwróconą hipotekę przejąć za bezcen ich mieszkania i domy, zachęcałbym ich kobiety do feminizmu ,prostytucji i aborcji ,aby nie nadawały się na dobre matki i żony, zadłużałbym ich bezpośrednio oraz pośrednio przez państwo i gminy, aby nie mogli się temu sprzeciwiać, likwidowałbym ich przemysł ,a w zamian budowałbym ogromne stadiony na kredyt, aby przynosiły straty, dopuszczałbym do sejmu złodziei i degeneratów ,itd. Obejrzyj się wokoło!!!!!! niech każdy prawdziwy Polak wklei to raz pod jakimś artykułem
Nemo [47]Odpowiedz na ten wątek2013-07-23 10:53:01
Bzdury
Nic do nikogo nie dokładamy.
Oddaliśmy częśc wirtualnej puli do innej wirtualnej puli. Tak na prawdę jest to zabieg księgowy pod zabezpieczenie waliuty emitowanej przez Bank Europejski. To, że się komuś do czegoś dokładamy to bzdura. Tak na prawdę to na tym kryzysie najbardziej zyskują....uwaga... NIEMCY!!! Mimo, że oni finansują pomoce to jednak dzięki temu mają rynki zbytu. Po Niemcach Polska, jako narośl exportowa także sporo zyskuje ograniczając ujemny bilans export/import.
Tak więc bez paniki i pisania głupot. Polacy głupi?
Jak nie widzisz co 50 lat komuny zrobiło z ludźmi to popatrz na Niemcy własnie. We wschodnie niemcy wpompowano 10 biliardów euro i co? Róźnice pomiędzy NRD a RFN są ogromne do dziś.
To nie płaca decyduje o poziomie życie tylko siła nabywcza pieniądza (cena produktu, koszt pracy) Dzięki różnicy kursowej ktoś kupuje nasze towary. Dzieki temu istnieje nasz przemysł drzewny - bo jest tańszy niż zachodni. Więc zastanów się co piszesz i pocztyaj o makroekonomi.
Super jest program Miltona Friedmana na Youtube. Z napisami nawet można znaleźć. Super wszystko tłumaczy.
Sorki - to nie mądzry i młodiz ludzie wyjechali tylko ludzie młodzi, którzy źle wybrali swoje szkoły. Wyjechali "humaniści", a ja osobiśnie nie widziałem bezrobotnego informatyka, matematyka czy lekarza. A szukałes ostatnio glazurnika? Powodzenia:)
Wujek [387]Odpowiedz na ten wątek2013-07-24 21:16:03
Przepraszam za przydługi tekst ale sprawa gardłowa dla wszyskich
Pan Donald Tusk, Premier Rządu RP. (list otwarty w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego – indolencja czy zdrada stanu?)
Szanowny Panie Premierze
Podczas 16 posiedzenia Sejmu w dniu 15 czerwca 2012 roku w 5 punkcie porządku dziennego „Rozpatrzenie poselskiego wniosku o zarządzenie ogólnopolskiego referendum w sprawie renegocjacji pakietu klimatyczno- energetycznego głosowanie” zadałem Panu pytania cytuję:
„Po przyjęciu pakietu w grudniu 2008 r. powiedział Pan, że odniósł Pan sukces na miarę rządu Marcinkiewicza, czyli Polska otrzyma ponad 60 mld euro. Według analiz polskiego przemysłu prawda jest okrutna. Pakiet to niebotyczny wzrost cen energii, to blokada polskiego węgla, to uzależnianie Polski od gazu rosyjskiego i obcych technologii, to wzrost bezrobocia, to obraz indolencji lub zdrada racji Stanu. Kto ma rację i czy nadal uważa Pan, że pakiet to Pana sukces? Jeśli tak to dlaczego? Dlaczego woli Pan wpychać CO2 w pokłady geologiczne na kilkaset lat za 100 euro za tonę, a nie chce Pan, aby Polskie Lasy Państwowe dostawały za to pieniądze na tworzenie miejsc pracy na terenach wiejskich? Panie Premierze, czy dlatego chciał Pan rozpocząć proces prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych a społeczeństwo powiedziało nie?”
W odpowiedzi na moją wypowiedź powiedział Pan cytuję:
„Pan minister Szyszko dzisiaj po raz kolejny swoją bałamutną wypowiedź zakończył pytaniem, być może rzeczywiście nie retorycznym, tylko faktycznym. Postaramy się, być może wspólnie, odpowiedzieć na pytanie, mianowicie, czy pakiet klimatyczno-energetyczny to zdrada stanu, czy indolencja. Nigdy nie można wykluczyć jednego lub drugiego, lub obu rzeczy na raz. Mam nadzieję że Pan Poseł Szyszko będzie umiał nam jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego mój rząd w poprzedniej kadencji musiał całymi miesiącami, organizując gigantyczną akcję dyplomatyczną niwelować fatalne dla Polski skutki umowy, jaką zawarł prezydent Lech Kaczyński w porozumieniu z premierem Jarosławem Kaczyńskim ? I dalej: „Mówiłem w imieniu polskiego rządu, że mamy prawo mówić o sukcesie, ponieważ wspólnie z ówczesnym prezydentem Francji Nicolas Sarkozym udało się doprowadzić do zbudowania bardzo poważnej koalicji państw europejskich, które przez wiele, wiele miesięcy pracowały nad tym, aby pakiet klimatyczno energetyczny, którego przyjecie zostało rozstrzygnięte przez moich poprzedników, miał dla Polski zdecydowanie łagodniejszy wymiar, który można wyliczyć na poziomie dziesiątków złotych. Precyzja tych wyliczeń oczywiście zawsze będzie zależała od koniunktury na rynku, w tym od cen. np. jednej tony CO2, a to jest zależne od koniunktury gospodarki globalnej, światowej i europejskiej. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że pół roku ciężkiej pracy polskiej dyplomacji, także ministra Korolca, który z wrodzoną sobie delikatnością nie przypomina o czasami bulwersujących szczegółach tego zamieszania wokół pakietu klimatyczno-energetycznego, ale pół roku tej ciężkiej pracy polskiego rządu, a także innych rządów zagrożonych taką wersją pakietu, jaką zaakceptował ówczesny prezydent Lech Kaczyński, ta praca dała efekt, powiedziałbym ratunkowy. Czy jesteśmy w Polsce szczęśliwi, że pakiet w ogóle wszedł ? Oczywiście, że nie, bo jest on groźny dla każdej węglowej gospodarki. Czy udało się uratować Polskę od wymiaru dramatycznie gorszego? Tak, dzięki aktywności takich ludzi jak minister Korolec. Oczekuję, że pan minister Szyszko sam sobie zada to pytanie i sam na to pytanie uczciwie odpowie: Indolencja czy zdrada stanu ?”
Szanowny Panie Premierze
W swojej odpowiedzi na moje pytania, zadał mi Pan dwa razy to samo pytanie a mianowicie czy przyjęty pakiet klimatyczny to indolencja czy też zdrada stanu ? Podwójne pytanie na moje pytanie o tej samej treści. Niestety Pani Marszałek nie dała mi szans odpowiedzi. Gratuluje socjotechniki. W tej sytuacji nie pozostało mi nić innego jak udzielić Panu odpowiedzi na zadane przez Pana pytania w formie listu otwartego. Oto fakty, które winien Pan przyjąć do wiadomości:
W marcu 2007, a więc za rządów PiS, Polska przyjęła konkluzje dla energetycznego „3×20” mówiące aby do roku 2020 dokonać:
– zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych o 20%
– zwiększenia udziału energii ze źródeł odnawialnych w ogólnym bilansie energetycznym o 20%
– zwiększenia efektywności energetycznej o 20%
Zapis samych powyżej wymienionych konkluzji, mimo że nie poparty analizami gospodarczymi, był dość interesujący dla Polski gdyż:
1. Redukcja emisji o 20% nie budziła większych zastrzeżeń gdyż Polska dokonała już redukcji na poziomie 32%. Państwa „starej piętnastki” zobowiązane do redukcji na poziome 8% dokonały jej zaledwie na poziomie 0.9%. Wiele państw tej grupy miast dokonać redukcji na poziomie 8%, odwrotnie, dokonało wzrostu emisji nawet o kilkadziesiąt procent. Zgodnie z protokółem z Kioto państwa starej piętnastki powinny płacić za nie wykonanie redukcji emisji a Polska winna otrzymywać pieniądze za to, że dokonała znacznie wyższej redukcji od tej do której się zobowiązała, mając w liczbach wymiernych 500 mln ton nadwyżki redukcji w latach 2008- 2012.
2. Zwiększenie udziału energii z odnawialnych źródeł nie stwarzało również większych obaw. Polskie zasoby biomasy a szczególnie polskie zasoby geotermalne są przeogromne. Według polskich naukowców nasze zasoby geotermalne 150 razy przewyższają nasze potrzeby. Warto tu nadmienić, że według dostępnych informacji, tylko jeden otwór wydobywczy geotermii toruńskiej daje 700 m3 wody o temperaturze ponad 65 stopni na godzinę. Ten jeden otwór to zaspokojenie potrzeb na ciepłą wodę dla 200 tysięcznej aglomeracji toruńskiej, to zaspokojenia na ciepło dla 20 tyś osób w okresie zimowym, to tańsza energia cieplna od obecnie uzyskiwanej na bazie tradycyjnych paliw, to redukcja emisji CO2 w ilości 40 tyś. ton rocznie, to wielki sukces.
3. Zwiększenie efektywności energetycznej było wielkim wyzwaniem ale w świetle sukcesów Polski w zakresie redukcji jak też możliwości wykorzystania odnawialnych źródeł energii stwarzało realne szanse na rozwój gospodarczy i eksport polskiej myśli technicznej poza granice kraju
Powinien Pan również wiedzieć, iż po przejęciu władzy przez PiS jesienią 2005 roku:
1. Przystąpiono natychmiast do realizacji polityki w zakresie rozliczenia zobowiązań wynikających z Konwencji Klimatycznej i Protokółu z Kioto. PiS zdawało sobie sprawę z tego, że pierwszy rok rozliczeń protokółu z Kioto przypada na rok 2008 a pierwszy okres rozliczeń trwał będzie do roku 2012. To z tego powodu PiS już w 2005 roku rozpoczął działalność dyplomatyczną aby przejąć
prezydenturę Konwencji Klimatycznej w roku 2008 i zorganizować 14 Konferencję Stron tej Konwencji w Polsce. Propozycję organizacji tej Konferencji Polska złożyła w roku 2006 podczas 12 Konferencji Stron Konwencji Klimatycznej w Nairobi i starania zakończyły się sukcesem. Polsce powierzono organizację czternastej Konferencji Stron Konwencji Klimatycznej w Poznaniu w roku 2008.
2. Zgodnie z programem wyborczym, przedstawiono w Sejmie projekt ustawy o instrumentach wspomagających redukcję emisji do powietrza gazów cieplarnianych i innych substancji włączającej lasy do systemu handlu emisjami.
3. Zgodnie z dyrektywą 2003/87/WE Rząd PiS wystąpił do Komisji o przydział limitu emisji na II okres rozliczeniowy a więc na lata 2008-2012 zgodnie z KPRU w wysokości 284.6 mln ton. Komisja przydzieliła 208.5 mln ton. Rząd PiS zaskarżył tą decyzję do ETS jako niezgodną z procedurami a równocześnie niezwykle szkodliwą dla polskiej gospodarki, w tym, dla głównego polskiego nośnika energii jakim jest węgiel kamienny.
4. Wraz z osiąganymi sukcesami zaczęła rosnąć krytyka prowadzonej polityki klimatycznej PiS. Szczególną aktywność wykazała tu ówczesna opozycja sejmowa wspomagana przez brukową prasę polskojęzyczną.
W październiku 2007 roku
Nemo [47]Odpowiedz na ten wątek2013-08-06 10:03:46
No proszę, Grecy nie znają pojęcia oszczędzać, My za to oszczędzamy ...
każdy grosz a zaraz może się okazać, że jesteśmy w takiej samej d....
maciek [10]Odpowiedz na ten wątek2013-09-02 17:41:19
Quo Vadis Poloniae?!
Za kilkadziesiąt godzin Unia Europejska najprawdopodobniej spełni postulaty lewicy i pożytecznych idiotów, francuskich producentów elektrowni jądrowych oraz rosyjskich lobbystów i agentów wpływu, które – wszystko na to wskazuje – praktycznie pozbawią Polskę możliwości wydobywania ogromnego bogactwa z polskiej ziemi, pozbawią nas szansy na radykalny awans cywilizacyjny, pełne bezpieczeństwo energetyczne oraz radykalne wzmocnienie polskiej niepodległości.
We środę 11 września Parlament Europejski będzie radził nad przyjęciem dyrektywy, która absurdalnie zawyża i tak najwyższe na świecie wymogi ekologiczne przy poszukiwaniu gazu łupkowego. Politycy świetnie znający problem biją na alarm. Europoseł PiS Konrad Szymański ostrzega, że przyjęcie przez Parlament dyrektywy oznaczać będzie, że „branża łupkowa zostanie zaproszona do opuszczenia Europy”, a inicjator „polskich łupków”, były geolog kraju, dziś poseł niezależny, prof. Mariusz Jędrysek mówi, że „należy podważyć kompetencje Unii do stanowienia prawa, które nie dotyczy spraw transgranicznych”. Zaniepokojony jest także europoseł z PO, Bogusław Sonik, choć to właśnie na jego raport domagający się zaostrzenia kryteriów powołują się autorzy projektu blokującej wydobycie łupków dyrektywy
Nemo [47]Odpowiedz na ten wątek2013-09-08 20:48:51
Polityka
Polskę powstrzymują monopole, kolesiowskie układy, zabetonowana i nieuczciwa administracja państwowa i lokalna oraz preferencyjne traktowanie 1/4 społeczeństwa polskiego na które cała reszta musi zasuwać. A na to PIS nie pomoże nic, bo PIS jest częścią tego problemu. PIS tak samo jak PO popiera obecny stopień zabetonowania, preferencyjne traktowanie różnych grup (Kościół, Solidarność Dudy, KRUS, itp).
Maciej Pekalski [26]Odpowiedz na ten wątek2013-09-08 21:33:00
Krok do przepaści
RAPORT O SYTUACJI ZUS
W dniu 14 listopada 2013 Fundacja Republikańska i Związek Przedsiębiorców i Pracodawców na konferencji prasowej przedstawiły „Raport o sytuacji ZUS”, w którym obie organizacje podważają rządowe prognozy dotyczące sytuacji systemu emerytalnego. Według autorów raportu ZUS zbankrutuje w przeciągu 5-8 lat.
W perspektywie średnio i długoterminowej nie jest możliwe wypłacanie obecnie gwarantowanych świadczeń emerytalnych bez strukturalnych reform systemu emerytalnego bądź bez zwiększonej presji fiskalnej, co w efekcie zabija polską gospodarkę – powiedział Prezes FR, Marcin Chludziński.
Rząd mija się z prawdą w swoich oficjalnych prognozach, twierdząc że system jest wydolny i wypłaty są możliwe. Wprowadza w błąd obywateli czyniąc następujące nierealne, wręcz bajkowe założenia:
stabilny wzrost gospodarczy aż do 2060 i nieuwzględnienie cykli koniunkturalnych,
stały wzrost płac realnych,
stały spadek, a następnie utrzymywanie się na niskim poziomie stopy bezrobocia,
mechanizm waloryzacji świadczeń
brak uwzględnienia ryzyk migracyjnych jako czynnika pomniejszającego bazę płatników
- czytamy w Raporcie FR i ZPP.
Brak realizmu w założeniach, powoduje, że w zależności od sytuacji gospodarczej i przy istniejących progach zadłużenia, bilansowanie systemu może stać się niemożliwe w perspektywie 5-8 letniej.
Łączna kwota obciążenia finansów publicznych systemem emerytalnym to ponad 130 mld zł rocznie, co stanowi niemal 30% wszystkich wydatków publicznych. Mimo przejęcia aktywów z OFE w budżecie na 2014 rok również zaplanowano 40 mld zł dotacji i nieoprocentowanych pożyczek z budżetu państwa. Dotacja do systemu rośnie z roku na rok.
Eksperci szacują zadłużenie państwa wraz z „długiem ukrytym” na około 200% PKB. Należy ono do największych w Europie. Rząd nie podejmuje żadnych realnych działań, żeby zwiększyć prawdopodobieństwo wypłacenia Polakom tych pieniędzy w perspektywie ponad 5 letniej.
„Aby zwiększyć wydolność systemu należałoby zwiększyć liczbę odprowadzających składki, zwiększyć podstawy (np. wzrost płac) lub zwiększyć składki. Żadna z tych opcji nie wchodzi w grę w obecnej sytuacji” – powiedział Mariusz Pawlak, Główny Ekonomista ZPP.
Wzrost płac w takim stopniu jest niemożliwy w krótkim okresie, zaś podniesienie składek byłoby fatalne w skutkach dla gospodarki.
Liczba osób odprowadzających składki również się nie zwiększy z powodu źle prowadzonej polityki prorodzinnej.
W jej wyniku polski współczynnik dzietności wynosi 1,3, podczas gdy dopiero poziom 2,1 gwarantuje zastępowalność pokoleń, a co za tym idzie wydolność systemu emerytalnego.
Według prognozy ZUS ludność Polski będzie w kolejnych latach systematycznie się zmniejszać – w 2060 roku wyniesie niecałe 32,5 mld osób.
Zmienia się także struktura wiekowa społeczeństwa – zwiększać się będzie udział grupy w wieku poprodukcyjnym, a zmniejszać w wieku produkcyjnym (mimo niedawnego podwyższenia wieku emerytalnego).
Spowoduje to wzrost obciążeń osób w wieku produkcyjnym.
Na powyższy scenariusz gromadzone są środki w Funduszu Rezerwy Demograficznej. Zostały jednak one w części już wykorzystane, mimo że prawo przewiduje taką możliwość wyłącznie w przypadku niewydolności systemu wynikającej z przyczyn demograficznych.
Powyższe czynniki mają druzgocący wpływ na wyniki finansowe Funduszu Ubezpieczeń Społecznych – deficyty wykazują tendencję wzrostową. Z każdym rokiem będzie coraz trudniej finansować system.
Wzrastają także wydatki – nawet zdyskontowane, w wariancie umiarkowanym będą niemal dwukrotnie wyższe w roku 2060 niż obecnie.
Zainteresował Cię artykuł?
Nemo [47]Odpowiedz na ten wątek2013-11-17 18:07:29
Deficyt budżetu państwa po lutym 2013 r. roku wyniósł 21 mld 654,9 mln zł
To tyle ile mniej więcej kosztują nas podatników rolnicy z KRUS, na rok 2012 KRUS wydał 16 mld złotych. Większość z tych ludzi to rolnicy na hektarze piachu którzy siedzą w domu, pobierają opiekę społeczną i emerytury za nic i nawet im się pomidorów do własnego użytku nie opłaca hodować. Tylko wódeczka od rana do wieczora.
Gdyby ci sami ludzie znaleźli się w ZUS, to aby dostać świadczenia musieliby się meldować co miesiąc do pośredniaka jako bezrobotni. I byłoby trochę wstyd, jak się nic nie umie i nie ma pracy, cóż ale jak trzeba to trzeba. Ale póki są w KRUS-ie to nic ich nie rusza. Oficjalnie są rolnikami, świadczenia przynosimy im pod drzwi i jeszcze się z nas śmieją frajerów którzy to finansują. Żyć nie umierać w polskiej komunie społecznej na którą my przedsiębiorcy harujemy od rana do wieczora (przedsiębiorcy zapewniają 75% miejsc pracy w Polsce).
Minister Rostowski: "80 proc. beneficjentów KRUS-u to są osoby, które gdyby nie były beneficjentami KRUS-u, byłyby beneficjentami pomocy społecznej".
Polskie rządy i urzędy zamiast reformować kraj wolą polować na rodaków zarabiających pieniądze za granicą. Może dyrektor ZUS-u łaskawie wypowie się w telewizji dlaczego w Anglii ZUS dla najbiedniejszego przedsiębiorcy (zarabiającego poniżej 45000 PLN rocznie) wynosi 65 PLN miesięcznie, a w Polsce ten sam ZUS wynosi 1060 PLN miesięcznie? Jak to jest że w Anglii bogaci utrzymują system emerytalny i podatkowy (najbiedniejszy przedsiębiorcy zarabiający poniżej 45000 PLN rocznie w Anglii w ogóle nie płacą podatku), a w Polsce oba te systemy utrzymywane są z kieszeni najbiedniejszych przedsiębiorców?
I dlaczego w Polsce jest 2 razy więcej rencistów na głowę mieszkańca niż na Słowacji- czy Polacy aż tak bardzo różnią się od zdrowiem od Słowaków?
Polskę powstrzymują monopole, kolesiowskie układy, zabetonowana i nieuczciwa administracja państwowa i lokalna oraz preferencyjne traktowanie 1/4 społeczeństwa polskiego na które cała reszta musi zapieprzać. A na to PIS nie pomoże nic, bo PIS jest częścią tego problemu. PIS tak samo jak PO popiera obecny stopień zabetonowania, preferencyjne traktowanie różnych grup (Kościół, Solidarność Dudy, KRUS, itp).
Platforma ma swoje grupy a PIS swoje, ale tak jedni jak i drudzy maja swoje grupy kolesi. Biorąc pod uwage fakt że PIS chce obniżyć wiek emerytalny możemy się tylko domyślać jakie bedzie rozdawnictwo za PIS-u.
Zreszt sami ludzie PIS-u mówią że pomysły PIS-u są pościągane ze stron internetowych lewicowych partii europejskich. Premier PIS-u Marcinkiewicz powiedział to miesiąc temu w TV.
Maciej Pekalski [26]Odpowiedz na ten wątek2013-11-17 21:13:44
Bezludna wyspa
Najnowsze
Polityka
Ekonomia i Biznes
Rozmaitości
Wspomnienia
Salon24
09:01 Odsłon: 89 1 Komentuj
Exodus z Polski trwa w najlepsze
1. W ostatnim numerze Gazety Finansowej wręcz dramatyczny artykuł dr Leszka Pietrzaka pod znamiennym tytułem „Zamiast zielonej-bezludna wyspa”, poświęcony kolejnej fali emigracji młodych ludzi z naszego kraju.
Teraz takim atrakcyjnym kierunkiem emigracji zarobkowej stają się Niemcy (po W. Brytanii i Irlandii, a także krajach skandynawskich).
Jak pisze autor, według niemieckiego Urzędu Statystycznego w Wiesbaden w I półroczu 2013 do Niemiec przybyło 93 tysiące Polaków, a tylko w ciągu 4 następnych miesięcy (lipiec, sierpień, wrzesień, październik) aż 97 tysięcy.
Ta atrakcyjność Niemiec dla młodych Polaków wynika między innymi z tego, że ich służby zatrudnieniowe oferują aż 33 tysięcy miejsc nauki zawodu w całości finansowanych przez niemieckie państwo, natomiast na tych z dobrym wykształceniem i wysokimi kwalifikacjami, miejsca pracy wręcz czekają.
Wraz z ofertami pracy, Niemcy coraz częściej proponują Polakom znacznie szybsze niż do tej pory uzyskanie ich obywatelstwa, a to oznacza czynne prawo wyborcze, wyjazdy między innymi do USA bez wizy, a przede wszystkim zatrudnienie w pierwszej kolejności przez niemieckich pracodawców.
2. Przypomnijmy tylko, że według danych GUS, na koniec 2012 roku poza Polską było 2 miliony 130 tysięcy naszych obywateli, którzy wyemigrowali od momentu otwarcia granic w maju 2004 roku, po wejściu naszego kraju do UE.
Wyjeżdżają głównie ludzie młodzi. Na ponad 2 mln Polaków, którzy opuścili nasz kraj w ostatnich latach, około 1,4 mln to ludzie do 39 roku życia w tym blisko 230 tysięcy to dzieci do 15 roku życia (a więc wyjeżdżają całe rodziny).
Jak wyliczył GUS najliczniejszą grupą pośród ponad 2 mln emigrantów z Polski to ludzie w wieku 25-34 lata, których jest blisko 730 tysięcy, a więc ponad 1/3 wszystkich tych korzy wyjechali z naszego kraju.
Jest to grupa, która rekrutuje się z roczników, w ramach których łącznie w Polsce przyszło na świat 6 milionów 850 tysięcy dzieci, co oznacza, że wyemigrowało z Polski 10,6% wszystkich urodzonych wtedy osób.
3. Ale to niestety nie koniec, niepomyślnych danych związanych z migracją Polaków. Według badań prowadzonych przez prof. Krystynę Iglicką, eksperta polskiego rządu ds. polityki migracyjnej ,wyjazdy z Polski, będą trwały nadal.
Według tych badań w kolejnych 5 latach jeżeli nie zmieni się w sposób zasadniczy polityka rządu wobec młodego pokolenia, wyjedzie z Polski na stałe jeszcze przynajmniej od 500 do 800 tysięcy młodych ludzi.
Z przeprowadzonych ankiet wśród ludzi młodych wynika bowiem, że aż 64% z nich uważa, że tylko praca i życie za granicą, stwarza dla nich jakąkolwiek szansę na przyszłość, możliwość założenia rodziny i zdobycia mieszkania. Pozostanie w Polsce nie daje nawet nadziei na osiągnięcie tego wszystkiego.
4. Temu exodusowi z Polski głównie młodych ludzi, towarzyszy także coraz gorsza sytuacja demograficzna.
Według danych GUS w I półroczu 2013 roku urodziło się zaledwie 183 tysiące dzieci (o 9 tysięcy mniej niż w I półroczu roku poprzedniego), a zmarło 220 tysięcy Polaków (o 7,6 tysiąca więcej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego).
Prognozuje się, że w całym roku 2013 urodzi się w Polsce około 360 tysięcy dzieci, a umrze ponad 400 tysięcy osób i będzie to najgorsza sytuacja pod względem demografii w naszym kraju od 1945 roku.
5. Jeżeli więc w sposób zasadniczy nie zmieni się podejście rządzących do polityki demograficznej, a także rynku pracy i polityki mieszkaniowej, to ma rację dr Leszek Pietrzak autor artykułu w Gazecie Finansowej, Polska na pewno nie jest zieloną wyspą, a coraz szybciej staje się wyspą bezludną.
Ponieważ rządząca koalicja Platformy i PSL-u w ciągu ostatnich 6 lat nic w tych sprawach nie zrobiła, co potwierdza zarówno exodus młodych ludzi z Polski jak również wręcz dramatyczny spadek urodzeń, to tylko „pogonienie” tej ekipy w nadchodzących wyborach, może tę sytuację w zasadniczy sposób odmienić.
Nemo [47]Odpowiedz na ten wątek2013-12-09 09:29:44
Patrzcie leśnicy
Koalicja PO-PSL szykuje prywatyzację lasów państwowych. Takie alarmujące wieści niesie projekt nowelizacji ustawy o Lasach, który trafił już na Komitet Stały Rady Ministrów. Jeśli Platformie i Ludowcom powiedzie się ich plan, na drogach prowadzących do otwartych dziś kniei staną zapory i znaki ostrzegawcze „Wstęp wzbroniony. Teren prywatny”.
O sprawie pisze „Nasz Dziennik”, który powołał się na opinię prof. Jana Szyszki, posła PiS i byłego ministra środowiska.
Plan jest prosty. Ma sprawić, że Lasy Państwowe nie sprostają wymogom finansowym i nie będą w stanie wpłacić do budżetu państwa tyle pieniędzy, ile urzędnicy rządowi wymyślą. A jest tego sporo, bo nawet 1,6 miliarda złotych.
Obecnie jest koniunktura na drewno, a celem funduszu leśnego jest gromadzenie środków na okresy bessy, kiedy Lasy trzeba dofinansowywać z tych zaoszczędzonych pieniędzy. W zaproponowanym rozwiązaniu chodzi o to, by rozpocząć destrukcję funduszu leśnego. W taki sposób doprowadzi się do tego, że Lasy Państwowe nie będą w stanie spełniać swoich zadań, i wtedy ogłosi się, że trzeba je zreorganizować, a następnie poddać procesowi prywatyzacji
– mówi w „Naszym Dzienniku” Szyszko.
Według niego proponowana kwota wpłat LP do budżetu jest bardzo wysoka, ale także kolejne, 100-milionowe daniny będą dla Lasów Państwowych dużym obciążeniem, szczególnie że ich zysk w słabszych okresach zamykał się w kwocie ok. 90 mln złotych.
W zakładaniu pętli na szyi różnym podmiotom rząd Tuska jest mistrzem. Czy uda mu się wykończenie kolejnego polskiego dobra wspólnego
Nemo [47]Odpowiedz na ten wątek2013-12-27 16:35:42
wykończenie kolejnego polskiego dobra wspólnego
Wspólne dobro? chyba leśników do których kierujesz wypowiedź.
Nie rozumiem co dziwnego jest w tym że właściciel Lasów Państwowych - czyli skarb państwa - chce dostać udział w zysku wypracowanym z jego majątku.
Straszenie prywatyzacją LP i wiążącym się z tym zakazem wstępu do lasów jest już tak ograną metodą, że aż żal słuchać. Po za wyjątkami, na całym świecie wstęp do lasów nie jest zabroniony, niezależnie od tego czy są to lasy prywatne, czy państwowe.
Dobre prawo leśne i nie ma się co obawiać zakazu wstępu do lasów. prywatnych.
Teraz mamy lasy państwowe, a na wjazdach do lasu poustawiane są bramki i zakazy wjazdu. W mojej okolicy od kilku lat przez całe lato mamy zakaz wstępu do lasu. Dodatkowo zakazy dotyczą różnego rodzaju parków, rezerwatów, mateczników itp.
Michał [151]Odpowiedz na ten wątek2013-12-27 16:59:43
Pan Szyszko miał swoje pięć minut...
Skończyło się skokiem tzw. Solidarności i działaczy na Lasy. Karuzela dyrektorów, atmosfera podejżliwości itp. Skończyło się atakiem "ekologów" Naturą 2000 i innymi głupotami.
Też uważam, że Lasy powinny oddawać częśc kasy do budżetu. Błędem jest to, że zamiast wyjść z inicjatywą 2 lata temu, to siedziano cicho, zbierano głupawe podpisy i wszyscy mysleli, że dale będzie jak było...
Wujek [387]Odpowiedz na ten wątek2013-12-28 13:59:25
Przede wszystkim trzeba ograniczyć wstęp do lasu myśliwym
- ta uprzywilejowana grupa panoszy się w Polsce jak mało kto. W USA wolno polować z bronią tylko 2 tygodnie w roku, dlaczego w Polsce ten okres wynosi aż 9 miesięcy?? Turystom i pojazdom silnikowym zabrania się wstępu do lasów bo cierpi zwierzyna- ciekawe że jak się na nią poluje przez 9 miesięcy w roku to wtedy zwierzyna nie cierpi?
Musimy się zjednoczyć i przy okazji usuwania z lasu quadów i motocykli, usunąć też z lasu myśliwych. Ograniczyć im sezon z 9 miesięcy do 2 tygodni, tak jak to jest w cywilizowanych krajach.
Maciej Pekalski [26]Odpowiedz na ten wątek2013-12-28 16:03:05
he he...
jak Ty mało wiesz o gospodarce łowieckiej i współgrającej z nią gaspodarce leśnej. Przykro czytać takie wypociny...
niepokorny [262]Odpowiedz na ten wątek2013-12-28 21:07:51
a i jeszcze nie dodałem...
zakaz wjazdu pojazdów silnikowych nie jest spowodowany tym że "cierpi zwierzyna" a jest zupełnie innymi wzlędami o których pewnie nie wiesz, ale zamiast pomyśleć to lepiej pisać bzdury..
niepokorny [262]Odpowiedz na ten wątek2013-12-28 21:10:49
Maciek....
nie wariuj:)
Nie lubię większości mysliwych...znaczy 60% byłyh funkcjonariuszy SB oraz nowobogackich, ale...
Ja bym proponował - wyrzucić pseudoekologów z Lasu - głownie z Salamandry i Klubu przyrodników!
Wujek [387]Odpowiedz na ten wątek2013-12-28 20:05:48
Chyba jednak skok na kasę LP
Tuska skok na kasę Lasów Państwowych. Majątek LP ostrożnie szacowany jest na 300 mld zł, to dokładnie tyle ile zgromadzono w OFE
opublikowano: dzisiaj, 9:32
Fot. lasy.gov.pl
1. W ostatniej rekonstrukcji rządu dokonanej przez premiera Tuska, nowym ministrem środowiska, został Maciej Grabowski, do tego momentu podsekretarz stanu w ministerstwie finansów.
Szef rządu uzasadniał zmianę na tym stanowisku, koniecznością przyśpieszenia prac nad projektem ustawy umożliwiającej zwiększenie intensywności poszukiwań, a w konsekwencji wydobycia gazu łupkowego w Polsce.
Minister Grabowski przyśpieszył prace ale nad projektem ustawy o lasach, w którym to zasadnicze zmiany dotyczą gospodarki finansowej lasów państwowych, a dokładniej chodzi o sięgnięcie przez ministra finansów do ich zasobów finansowych.
W projekcie ustawy, który został przyjęty przez Komitet Stały RM 18 grudnia tego roku, proponowane przez ministra środowiska zmiany można wręcz określić ordynarnym „skokiem na kasę” w Lasach Państwowych.
Jest to o tyle dziwna propozycja, ponieważ opracował ją minister środowiska, ustawowo przecież zobligowany, żeby zapewnić jak najlepsze warunki rozwoju Lasom Państwowym.
2. W tym miejscu wypada przypomnieć, że w okresie rządów AWS i UW w latach 1998-2001, powstał rządowy projekt ustawy o powołanie w miejsce przedsiębiorstwa Lasy Państwowe , jednosobowej spółki Skarbu Państwa, co zostało wtedy jednoznacznie odebrane przez środowisko leśników jako przygotowanie do prywatyzacji i po jego silnych protestach, rząd premiera Buzka się z tego pomysłu wycofał.
W 2010 roku w 3 roku rządów Donalda Tuska, pomysł wrócił choć w łagodniejszej formie.
Otóż ówczesny minister finansów Jan Vincent Rostowski zaproponował zaliczenie przedsiębiorstwa Lasy Państwowe do sektora finansów publicznych, co oznaczałoby wykorzystywanie środków będących w jego posiadaniu do finansowania obsługi długu publicznego.
Ale i ten pomysł spowodował ogromne protesty środowiska leśników, a profesor Jan Szyszko, były minister środowiska w rządzie Jarosława Kaczyńskiego przy ogromnym zaangażowaniu słuchaczy Radia Maryja, zebrał ponad 1 milion podpisów pod protestem w tej sprawie.
Rząd Donalda Tuska pod takim naciskiem społecznym, wycofał się chyłkiem z forsowania tej ustawy zwłaszcza, że i niektórzy koalicyjni posłowie zarówno z Platformy jak i PSL-u, przerażeni masowymi protestami, nie chcieli głosować za tym rozwiązaniem.
3. Teraz nowy minister środowiska, proponuje w ustawie o lasach zmiany w ich gospodarce finansowej, które nie zostawiają już żadnych złudzeń.
Otóż od 2016 roku Lasy Państwowe, mają co roku wpłacać do budżetu państwa kwotę 100 mln zł rocznie i to niezależnie od tego czy ich wynik finansowy w danym roku budżetowym, będzie zyskiem czy stratą.
Ale jeszcze ciekawszy jest zapis w projekcie ustawy o lasach, zobowiązujący przedsiębiorstwo Lasy Państwowe do wpłaty do budżetu państwa w latach 2014-2015, jak to ujęto z kapitału własnego, astronomicznej kwoty 1,6 mld zł po 0,8 mld zł rocznie (w ratach kwartalnych).
4. Lasy Państwowe to wielkie przedsiębiorstwo pokrywające koszty swej działalności z osiąganych przychodów ale żaden rząd po 1989 roku, nie zdecydował się aby tak ostentacyjnie sięgnąć po jego środki finansowe.
Ze względu na liczne zadania gospodarcze ale także przyrodnicze i społeczne, realizowane przez to przedsiębiorstwo, do tej pory uznawano za satysfakcjonującą taką sytuację, że Lasy Państwowe finansują je wszystkie ze swoich przychodów i nie wymagają wsparcia z budżetu państwa.
Rząd Donalda Tuska widocznie uznał, że trzeba wreszcie sięgnąć po zasoby, którymi dysponują Lasy Państwowe, a po ogołoceniu ich ze środków finansowych kiedy okaże się, że przynoszą straty, powtórzy się propozycję powołania na ich majątku spółki, a stąd tylko krok do prywatyzacji.
A majątek Lasów Państwowych ostrożnie szacowany jest na 300 mld zł, to dokładnie tyle ile zgromadzono w OFE. Za chwilę po środkach z OFE będzie tylko wspomnienie, dla ludzi Tuska to sygnał, żeby się zabrać za ostatni zasób polskich aktywów zgromadzonych w Lasach Państwowych
Nemo [47]Odpowiedz na ten wątek2013-12-30 10:19:19
Cytat kolegi "niepokorny":
"he he...jak Ty mało wiesz o gospodarce łowieckiej i współgrającej z nią gaspodarce leśnej. Przykro czytać takie wypociny."
"a i jeszcze nie dodałem...
zakaz wjazdu pojazdów silnikowych nie jest spowodowany tym że "cierpi zwierzyna" a jest zupełnie innymi wzlędami o których pewnie nie wiesz, ale zamiast pomyśleć to lepiej pisać bzdury.."
***********
A to bardzo ciekawe co piszesz kolego, W USA sezon myśliwski trwa 2 tygodnie w roku- i poza tymi dwoma tygodniami nie wolno wchodzić do lasu z bronią palną. Czy sugerujesz że Amerykanie też nie znają się na gospodarce łowieckiej i współgrającej z nią gospodarce leśnej? I mimo to mają jedne z najpiękniejszych i najbujniejszych lasów na świecie?
A jeśli chodzi o zakaz wjazdu pojazdów silnikowych, to w USA w wiekszości ściśle chronionych parków narodowych są wydzielone miejsca gdzie Jeep-em można dojechać prawie na szczyt każdej góry- rozumiem że i tam Amerykanie popełniają błedy? Polscy myśliwi oczywiście wiedzą lepiej?
A może jest tak jak pisał Stefan Kisielewski o socjaliźmie, że Polacy bohatersko walczą z problemami jakimś cudem nieznanymi w żadnym innym ustroju? Stworzonymi przez samych siebie, na swoje potrzeby, wyimaginowanymi we własnych chorych głowach, a w rzeczywistości służacymi interesom garstki uprzywilejowanych aparatczyków i ich idei rodem z PRL-u?
Maciej Pekalski [26]Odpowiedz na ten wątek2014-01-01 15:40:43
cudze chwalicie swego nie znacie...
Zawsze bawią mnie ludzie którzy są ślepo zapatrzeni w inne kraje. Mogę tylko napomknąć że byli w naszym kraju ludzie zapatrzemi w naszego sąsiada i nic dobrego z tego nie wyszło...
Argumenty które przytaczasz nie mają żadnej siły przebicia, kontragrumentem może być stwierdzenie że w Amazonii tubylcy mogą polować i łowić ile tylko przejedzą a Amazonia dalej trwa. Również z tym że Amerykanie mają jedne z najpiękniejszych i najbujniejszych lasów na świecie też byłbym ostrożny. Czy wg Ciebie wjazd do lasu czy wjechanie na szczyt góry to taka frajda? (chyba jedynie dla ludzi chcących zaspokoić swoje ego) i czy uważasz że to nie ma wpływu na ekosystem?.
Nasze prawo min. Ustawa o Lasach i Ustawa o Ochronie Przyrody (choć nie są doskonałe jak każde prawo w każdym kraju) mogą nam gwarantować utrzymanie piąkna przyrody w takim stanie jakim ona jest teraz jak nie w lepszym.
W innym temacie wypowiadałeś się na temat polskiej wsi , KRUSU, itd. Pisałeś że drobni rolnicy biorą dopłaty, nic nie robią na roli ewentualnie idą po zasiłek. Jeśli im tak zazdrościsz tego lukratywnego życia kup parę ha pecyn i mieszkaj na wsi i korzystaj z dobrodziejstw o jakich piszesz. Masz podobne skojarzenia jak Wujek, któremu pewnego czasu, ością w gardle stało lukratywne życie na wsi. Dałem mu tą samą radę jak Tobie, w odpowiedzi dostałem że nie może kupić ziemi z zasobów ANR, tylko ciekawe dlaczego? Pozdrawiam.
niepokorny [262]Odpowiedz na ten wątek2014-01-02 16:47:25
Kolego, Ty to już walisz po omacku...
Kolego, Ty to już walisz po omacku...
Jesteś w kontrze do każdego, skłócasz wszystkich i obrażasz... ciekawe dlaczego? Jaki masz w tym interes i komu służysz?
A co do wsi - mówiłem, że nie ma nic głupszego niż dopłaty do rolnictwa, które cementują biedę i brak chęci na wsi! Dają cwanym i bogatym, a nie pozwalają robotnym na powiększanie zasobów ziemi. To zawsze będę powtarzał, bo tak po porstu jest.
I chyba tylko Ty nie wiedziałeś co to jest drewno powietrznie suche:P
Wujek [387]Odpowiedz na ten wątek2014-01-02 17:18:56
Lukratywne życie na wsi
polega na tym że wystarczy mieć hektar piachu i można siedzieć w domu, nic nie robić, pić wódeczkę cały rok, a reszta społeczeństwa za darmo nam do domu przyniesie świadczenia emerytalne i zdrowotne. Te same świadczenia które kosztują kupę pieniedzy i za które reszta Polaków płaci 1060 PLN miesięcznie. Te same świadczenia po które bezrobotni muszą się w poniżeniu meldować co miesiąc do Urzędu Pracy- i muszą to robić co miesiąc- a rolnik na hektarze piachu ma je dożywotnio bez wychodzenia z domu. Widzisz różnicę?
Jeśli nie widzisz to ci ją przeliteruję: 70% polskich rolników to wcale nie rolnicy tylko bezrobotni i my płacimy im świadczenia dla bezrobotnych, dożywotnio. Bardzo to uprzywilejowana grupa bo każdy inny członek polskiego społeczeństwa ma podobne świadczenia tylko przez rok a potem musi iść pracować w innym zawodzie, nawet jeśli tego nie chce.
Rolnikiem jest osoba która produkuje coś na roli i jest się w stanie z tego utrzymać. Osoba która nie jest się w stanie utrzymać z roli jest zwykłym bezrobotnym, tak samo jak stolarz który nie jest się w stanie utrzymać ze swojej stolarki. Czy widziałeś kiedyś stolarza który jest nim dożywotnio, nie jest się w stanie utrzymać ze stolarki i państwo przynosi mu do domu świadczenia zdrowotne i emerytalne, a on sobie siedzi w domu cały rok? I nie można go wysłać do innej pracy żeby sobie zarobił na te świadczenia bo on już jest stolarzem dożywotnio?
Rocznie wydajemy 16-20 miliardów PLN na naszych dożywotnich rolników.
Maciej Pekalski [26]Odpowiedz na ten wątek2014-01-04 16:15:45
Mam nieodparte wraznenie
że masz prestensje nie bardzo wiedząc do kogo, czy do państwa, rządu, ludzi mających inne spojrzenie i zdanie?. Ale do sedna.
Nie wydaje mi się że do życia wystarcza jedynie świadczenie emerytalne i zdrowotne, ci ludzie muszą z czegoś żyć i pracować również w innych zawodach "nawet jeśli tego nie chce", niejednokrotnie tę rolę spałniają gospodarstwa socjalne. Nota bene nikt im tych świadczeń do domu nie przynosi. Jaki jest wydatek na ZUS dobrze wiem i co miesiąc krew mnie zalewa gdy robię przelewy za siebie i pracowników.
O stolarzu to nawet nie będę pisał bo to bzdura, którą opisałem wcześniej.
NO w dzisiejszych czasach nie daje się już nakazów pracy...(mentalnie chyba jesteś w poprzednim systemie).
Przytaczając Rostowskiego chyba nie zrozumiałeś do końca jego intencji. Z jego wypowiedzi wynika że z punktu widzenia ministra finansów nie ma wielkiej różnicy pomiędzy rolnikiem "socjalnym" a bezrobonym ponieważ dofinansowanie do składki KRUS, zasiłki dla ezrobotnych, czy zasiłki socjalne pochodzą z budżetu czyli z naszej kasy. Dwoma plusami w tej sytuacji dla ministerstwa jest to że mogą wykazywać relatywnie niskie bezrobocie, oraz to że ci rolnicy w części sami muszą finansować składki. Jedynym słusznym kierunkiem jest obecne dążenie do opodatkowania dochodowych rolników, oraz ustalenie wysokości składek do KRUS w oparciu o dochody. Gospodarstwa socjalne pozostaną pomimo jęków i stęków tego czy innego.
niepokorny [262]Odpowiedz na ten wątek2014-01-04 21:06:33
Przepraszam
nie 70 tylko 80% polskich rolników to bezrobotni. Minister Rostowski: "80 proc. beneficjentów KRUS to osoby, które gdyby nie były beneficjentami KRUS-u, byłyby beneficjentami pomocy społecznej".
Maciej Pekalski [26]Odpowiedz na ten wątek2014-01-04 16:20:45
Wujek
Bardzo mnie interesuje twoja opinia na temat zabiegów które dokonuje miłościwie panująca ekipa w L.P. Nie bój się! Nawet jak cię wywalą to mam wakat ciecia w swoim tartaku!
Nemo [47]Odpowiedz na ten wątek2014-01-11 10:34:23
Niezły pasztet!
Według „Słownika tajemniczych gwar przestępczych” Kazimierza Stępniaka wejście „na rympał”, to włamanie przy pomocy łomu, a ogólniej takim stwierdzeniem, określa się działania wyjątkowo bezczelne.
Sięgnięcie rządu Tuska po środki finansowe Lasów Państwowych, coraz bardziej na takie właśnie wygląda i potwierdzają to zachowania parlamentarnej większości posłów i senatorów Platformy i PSL-u.
2. Przypomnijmy tylko, że nowy minister środowiska Mikołaj Grabowski, zaproponował w ustawie o lasach zmiany w ich gospodarce finansowej, które nie zostawiają żadnych złudzeń.
Otóż od 2016 roku Lasy Państwowe, mają co roku wpłacać do budżetu państwa kwotę co najmniej 100 mln zł rocznie (2% rocznych przychodów) i to niezależnie od tego czy ich wynik finansowy w danym roku budżetowym, będzie zyskiem czy stratą.
Ale jeszcze ciekawszy jest zapis, zobowiązujący przedsiębiorstwo Lasy Państwowe do wpłaty do budżetu państwa w latach 2014-2015, jak to ujęto z kapitału własnego, astronomicznej kwoty 1,6 mld zł po 0, 8 mld zł rocznie (w ratach kwartalnych).
Środki te w wysokości po 650 mln zł rocznie w latach 2014-2015 maja być przeznaczone na finansowanie budowy dróg lokalnych realizowanych przez samorządy gminne i powiatowe, a po 150 milionów rocznie zostanie w budżecie państwa.
A więc w roku kampanii wyborczej do jednostek samorządu terytorialnego, niektóre samorządy gminne i powiatowe otrzymają od rządu prezent pochodzący z grabieży zasobów finansowych Lasów Państwowych.
3. Równie bezczelny jak pomysł sięgnięcia po tak ogromne środki finansowe Lasów Państwowych, jest sposób przeprowadzenia całej tej operacji.
Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia nowelizacja ustawy o lasach, była przedmiotem Komitetu Stałego Rady Ministrów, oczywiście wcześniej nie odbyły się żadne konsultacje w tej sprawie.
W ostatni wtorek 7 stycznia ostatecznie przyjął go rząd, a już od środy jest drukiem sejmowym o numerze 2041 i to oznacza, że będzie przedmiotem I, II i III czytania już na następnej sesji Sejmu w dniach 22-24 stycznia.
4. Dlaczego tak sądzę? Otóż w środę i czwartek w tym tygodniu obradował Senat nad poprawkami do budżetu państwa na rok 2014.
Jakież było zdumienie senatorów Prawa i Sprawiedliwości, kiedy właśnie w środę na posiedzeniu komisji finansów senator Platformy Kazimierz Kleina ni z tego niż owego, złożył poprawkę polegającą na wpłacie do budżetu państwa kwoty 800 mln zł przez Lasy Państwowe z przeznaczeniem kwoty 650 mln zł na budowę dróg lokalnych i kwoty 150 mln jako innych dochodów podatkowych.
Na pytanie senatorów Prawa i Sprawiedliwości jaka jest jej podstawa prawna z rozbrajającą szczerością odpowiedział, że jest to projekt nowelizacji ustawy o lasach, który właśnie wpłynął do Sejmu.
Na kolejne wątpliwości, że projekt musiałby być rozpatrywany w 3 czytaniach podczas następnego posiedzenia Sejmu, a więc ostatecznie głosowany w piątek 24 stycznia i to przed senackimi poprawkami do budżetu państwa, odpowiedział że tak właśnie będzie.
5. A więc doszło już do tego, że senatorowie rządzącej koalicji ustalają na czym i w jakim tempie ma obradować Sejm i lepiej wiedzą, które ustawy i w jakim kształcie zostaną przez tę izbę parlamentu przyjęte.
Tak więc na nachodzące 90-lecie Lasów Państwowych, które zarządzają lasami rozmieszczonymi prawie na 1/3 powierzchni naszego kraju przy pomocy ponad 26 tysięcy zatrudnionych, rząd Tuska przygotował prezent, weźmie na razie z tego przedsiębiorstwa 1,6 mld zł, a później się zobaczy.
Jak się okaże, że zachwieje to podstawami finansowymi Lasów Państwowych, to później powoła się spółkę i poszuka się dla niej inwestora strategicznego.
Jeżeli nie jest to wejście rządu Tuska „rympał” do Lasów Państwowych, to co nim może jeszcze być
Nemo [47]Odpowiedz na ten wątek2014-01-12 10:18:41
...
ale o co Ci chodzi? - pamiętaj, że pracując w LP trzeba mieć na uwadze, że jest to ORGANIZACJA, a nie przedsiębiorstwo - zasadnicza sprawa i trzeba mieć na uwadze, że Państwo może zażądać pieniędzy. Dla mnie było to jasne pracując w LP, że taka sytuacja może mieć miejsce. Jeśli zasoby finansowe są gigantyczne to oczywiste, że niewykorzystywane środki mogą wspomóc Państwo.
Koniec tematu. Gadanie o prywatyzacji jest niepotrzebne.
Wrinks [192]Odpowiedz na ten wątek2014-01-12 14:36:37
Więcej na ten temat:
Rząd przyjął projekt zmiany Ustawy o lasach
Lasy zasilą fundusz na drogi
Dominik Jabłoński [511]Odpowiedz na ten wątek2014-01-12 15:12:26
Do nemo
Jakich zabiegach? Wywalenia sie nie boję, a za propozycję dziekuję, ale chyba Cie nie stać na moje usługi.
Wrinks -zgadzam się z Tobą
Wujek [387]Odpowiedz na ten wątek2014-01-12 20:46:56
Epilog
Sądząc po reakcjach nomenklatury L.P.która często gości na tym forum,można śmiało stwierdzić,że wymienieni dogadali się z rządzącymi w sprawie skoku na kasę .Pieniądze zgromadzone na kontach LP w zamian za nienaruszalność funduszu płac i przywilejów funkcjonariuszy leśnych.Przegramy na tym wszyscy ale skutki poczujemy dopiero po czasie.To już ostatni akt dramatu,p.t. ,,Bankructwo Polski"Na tym kończę swoją aktywność na drewno pl.Ukłony dla wszystkich!Sail ho!
Nemo [47]Odpowiedz na ten wątek2014-01-13 10:35:20
No i chwała Ci za to
Teraz mogę zadzwonić do swoich niemieckich mocodawców i powiedzieć:
"Misja wykonana":)
Mam nadzieję, że pisząc o nomenklaturze miałes mnie na myśli, bo to dla mnie ogromna nobilitacja.
Wśród przywilejów "funkcjonariuszy leśnych" w gratisie borelioza i zapalenie opon mózgowych...
Wujek [387]Odpowiedz na ten wątek2014-01-13 17:30:36
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
tartak | tarcica | meble | meble biurowe | meble kuchenne | meble sosnowe | meble tapicerowane | sklejka | płyty wiórowe | płyty pilśniowe | drewno | MDF | OSB | drewno klejone | drewno budowlane | drewno konstrukcyjne | domy drewniane | domy z drewna | drzwi | okna | schody | podłogi drewniane | parkiet | panele | stolarstwo | tartaki | palety | europalety | drewno kominkowe | drewno opałowe | pelet | pellets | brykiet | maszyny stolarskie | maszyny do obróbki drewna | narzędzia do drewna | suszarnie do drewna
drewno.pl Sp. z o.o.
ul. Podleśna 19
64-020 Głuchowo
NIP: 953-24-74-849
Copyright© 1998-2022 DREWNO.PL Sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu.