DREWNO.PL - Portal branży drzewnej - ogłoszenia
 
PRZEMYSŁ DRZEWNY

Rozmowa z Piotrem Poziomskim, Prezydentem Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego.

Drewno.pl

Autor: oprac. dja
Źródło: Drewno.pl
Data: 2023-10-04


Podczas tegorocznych Międzynarodowych Targów Maszyn, Narzędzi i Komponentów dla Przemysłu Drzewnego i Meblarskiego DREMA 2023 odbywających się w Poznaniu, rozmawialiśmy z Piotrem Poziomskim, Prezydentem Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego. Rozmowa dotyczyła kierunków i planów działania PIGPD, aktualnej sytuacji branży oraz współpracy z Lasami Państwowymi.

W marcu 2023r. walne zgromadzenia członków Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego na prezydenta wybrało Piotra Poziomskiego, prywatnie właściciela i prezesa SERWISPALET sp. z o.o. To istniejące od 2006 roku przedsiębiorstwo zajmuje się przerobem surowca drzewnego i produkcją palet. W ostatnich latach spółka zaczęła specjalizować się w wytwarzaniu opakowań specjalnych oraz zabezpieczeniem maszyn i urządzeń do transportu morskiego i lotniczego.

Dominik Jabłoński: Panie Prezydencie, jeśli mógłby Pan powiedzieć kilka słów o tym, w jakim kierunku podążać będzie PIGPD? Czy to będzie kontynuacja tego, co do tej pory Izba robiła, czy też powstanie nowy kierunek działania Izby?

Piotr Poziomski: Myślę, że to będzie hybryda. Dotychczasowe osiągnięcia są zacne i chwalebne i nie należy tego ani też krytykować, ani też nie doceniać. Natomiast, jak to zwykle bywa, przychodzi nowa osoba, ma swoje nowe kierunki, nowe wizje i na pewno będziemy troszeczkę przenosić ciężar na inne obszary, by lepiej wypracować relacje z rządzącymi i Lasami Państwowymi. Być może będziemy chcieli próbować jakiegokolwiek inspirowania, jeżeli chodzi o rozwój.

Na pewno położymy też silny nacisk na projekt #drewnojesteko. Uważam, że praca od postaw nad podniesieniem świadomości społecznej odnośnie tego, czym jest drewno, jakie ma walory, to to jest odpowiedzialność, która spoczywa również na przemyśle drzewnym. Również, bo główna odpowiedzialność w moim odczuciu spoczywa na stronie rządowej czy Lasów Państwowych co wynika z racji pełnionych funkcji społecznych i ich możliwości finansowych. Natomiast ciągłe tylko zwracanie palcem w stronę osoby, która powinna coś zrobić, a my nie, to nie jest skuteczne. My spróbujemy w swojej skali siły i środków próbować pracować nad tym tematem. Ja mam świadomość, że to nie będzie projekt, który nagle będzie gamechangerem i cały świat się odwróci do góry nogami, ale brak możliwości osiągnięcia stuprocentowego sukcesu nigdy nie może być wymówką do tego, żeby nie robić nic.

A czy nie warto było spróbować jakiejś współpracy w tym zakresie chociażby z Lasami?

To jest zawarte u podstaw tego projektu, ja o tym powiedziałem nawet podczas inauguracji, podczas pierwszej prezentacji, kiedy na kongresie Koopdrew wspominałem na temat tego projektu. Pierwsze kierunki, jakie obiorę w kwestii rozmów na ten temat, to jest właśnie rząd i to są Lasy Państwowe. Nomen omen, wstępnie już jakieś rozmowy, jeszcze nieoficjalne, przeprowadzałem
i wydaje się, że jest zainteresowanie, żeby partycypować we współudziale. Natomiast, no, co do szczegółów, to ciężko jeszcze mówić, bo żadnych oficjalnych rozmów faktycznie nie podjęliśmy, bo nie było na czym.

To jest dopiero kilka dni, kiedy udało nam się wypracować bazę, bo to jeszcze nawet nie ma formy, struktury, wielkości - ale chodziło o to, żeby mieć coś od czego można zacząć. Coś, z czym można pójść do rządu, do Lasów Państwowych i innych organizacji, bo mam też na myśli współpracę z innymi organizacjami i próbować cokolwiek tworzyć. Oczywiście do tego są potrzebne środki finansowe. Jako Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego nie dysponujemy budżetem, który byłby w stanie zaspokoić te potrzeby. Mam nadzieję, że uda nam się w jakichś różnych formach pozyskać środki zewnętrzne.

Czy z kierunków rozwoju dotyczących wnętrza branży, planujecie Państwo jakieś wspólne projekty inwestycyjne, finansowe, w kramach których branża mogłaby wspólnie działać?

Padały różne propozycje. Ja nie ukrywam, że okres pół roku, w jakim mam przyjemność i zaszczyt być prezydentem Izby, jest jednak mimo wszystko stanowczy za krótkim okresem, by móc we wszystkich obszarach w sposób konstruktywny i definitywny wypracować sobie choćby nawet poglądy, cele i strategie. Ten początek to jest czas, kiedy trzeba się z tym wszystkim zaznajomić, co pochłania ogrom energii i czasu.

Natomiast faktycznie były takie pomysły, żeby popracować nad pewnymi wspólnymi rozwiązaniami, które by nam mogły ułatwić działanie. Ja obstaję przy stanowisku, że również w tym obszarze to może być skuteczne, ale będziemy potrzebowali tutaj również zaangażowania strony rządowej.

Uważam, że branża leśno-drzewny jest niezmiernie ważną gałęzią polskiej gospodarki. Jednocześnie sektor sam w sobie nie jest w stanie kreować i inspirować wszystkiego. We wszystkich cywilizowanych krajach odbywa się to w ten sposób, że rząd bierze w tym udział. Np. poprzez organizację wszelakiego rodzaju programów, inicjatyw, wsparcia. Dlatego to musi być obopólna współpraca, to muszą być organy, które wzajemnie ze sobą współpracują. Sami nie będziemy w stanie zbyt dużo działać w skali makro.

Są natomiast pojedyncze sytuacje, gdzie np. będziemy próbowali wspólnie działać. Np. rozmawiać z firmami ubezpieczeniowymi, bo to jest problem przemysłu tartacznego. Mam nadzieję, że uda nam się w przyszłości coś w tym temacie wywalczyć.

Wspomniał Pan o tym, że w cywilizowanych krajach rząd wspiera pewne gałęzie przemysłu. W Polsce mamy taką sytuację, że od wielu lat właściwie nie ma żadnego projektu, który by dotyczył przemysłu drzewnego. Właściwie od 2006 roku, kiedy powstała Strategia dla Przemysłu Drzewnego, z którą nic dalej się stało i...

Ta strategia de facto nie powstała. To jest tylko dokument, który nigdy nie został w jakikolwiek sposób wzięty pod uwagę i wdrożony.

...właściwie nie było takiego działania rządu, żeby w jakiś sposób ten sektor wesprzeć, ale zmienić przepisy, które ograniczają pewne działania branży. Czy uważa Pan, że Izba jest w stanie przekonać rządzących, że warto i trzeba coś takiego zrobić?

Czy jest w stanie? Tego nie wiem. Czy będziemy próbować? Mam w 100% pewność, że tak. Ja się bardzo cieszę, ponieważ słowo "strategia" sektora leśno-drzewnego w moim odczuciu ostatnimi czasy pojawia się coraz częściej. To już jest bardzo, bardzo ciekawy sygnał. Wcześniej wydaje się, że w ogóle o tym nie mówiono. Dzisiaj temat strategii jest tematem, który nabiera swego rodzaju mocy i wartości. Mam nadzieję, że to jest baza, na której będziemy w stanie wypracować właśnie tego typu strategię.

Z wieloma osobami już zakulisowo rozmawiałem na ten temat, tak w środowisku rządowym, jak i leśnym. Mam nadzieję, że to są podwaliny do tego, żeby kiedyś konstruktywnie można było do tego usiąść i wypracować. Jestem przekonany też, że sama Izba nie będzie w stanie i nawet nie powinna robić tego samodzielnie, bo mówimy tutaj o stworzeniu strategii sektora leśno-drzewnego. To jest ogromny projekt, w którym muszą brać udział wszyscy interesariusze tego przedsięwzięcia. Mówimy tutaj też o stronie społecznej, która w moim odczuciu jeżeli chodzi o sektor leśny, została lekko zaniedbana. Nie można ich pominąć, nie można ich nie zauważać, bo przynosi to skutek zupełnie odwrotny od zamierzonego. Akcja rodzi reakcję. Im bardziej się udaje, że się tych głosów nie słyszy, im bardziej się spycha te podmioty do narożnika, tym one nabierają siły. Bardzo szybko zyskują uznanie opinii publicznej, która w sposób naturalny, jak słyszy słowo eko, to już jest za. Niekoniecznie kontemplując i podając refleksji, jaka jest merytoryka i ile w tym jest prawdy. Myślę, że te rozmowy trzeba bezwarunkowo prowadzić i dopiero po wzięciu tego wszystko razem, może rozpocząć budowanie strategii sektora leśno-drzewnego, która moim zdaniem jest najważniejsza.

No i to, co jest też równie ważne, mam nadzieję, że albo będzie to pierwotnie, albo to będzie konsekwencją właśnie tej strategii, to jest legislacja. Podstawowe definicje, które dotykają niezmiernie mocno sektora leśno-drzewnego: definicja drewna energetycznego, drewna poużytkowego. Strasznie przykra sprawa, bo to są ogromne ilości substancji drzewnej, która mogłaby trafiać na nasz rynek. Czystego surowca drzewnego, który mógłby zaspokoić chociaż w drobnej części potrzeby zakładów poddającego go przetworzeniu. W ten sposób moglibyśmy zaoszczędzić naszego surowca. To przecież to jest niezwykle ważne, żeby to drewno okrągłe trafiało pod obróbkę tylko i wyłącznie zęba, tylko pod obróbkę piły, a nie palnika, bo niestety często jest tak, że to drewno w ogromnych ilościach jest spalane.

Pojęcie ekologii i działania ze stroną społeczną... Jedna część to jest dotarcie do społeczeństwa i przekazanie im, że faktycznie drewno to jest materiał, który warto używać i dobrze jest używać. Natomiast druga część to różne organizacje, które nie chcę powiedzieć, że walczą z Lasami, ale mają zupełnie inne spojrzenie, czy chęć prowadzenie innej gospodarki leśnej. Mam na myśli mocne ograniczenie pozyskania, pozostawianie dużej ilości lasów, które nie byłyby w ogóle zagospodarowywane, tworzenie nowych parków narodowych. To niezmiennie kieruje nas do ograniczenia zasobów drewna przeznaczonych do pozyskania i dalszego przerobu w przemyśle. Na te działania nakładają się pewne polityki unijne, które też w tym kierunku idą.

Podczas konferencji Koopdrew mieliśmy okazję wysłuchać pana dyrektora Dawidziuka (BULiGL), który pokazywał, że z 48 milionów m3 surowca drzewnego, jakie mogłyby być pozyskiwane. w latach 2030-2040, w najlepszym przypadku pozostanie ta ilość, która w tej chwili jest pozyskiwana, czyli około 40 milionów m3. Chociaż w zasadzie przy tym dążeniu, przy tym kierunku społecznym wynika, że będzie to jeszcze niższy poziom. Jak to może wpłynąć na polski przemysł drzewny?

Tu jest troszeczkę futurystyki zawartej. Nie czuję się chyba na tyle kompetentny, żeby w sposób precyzyjny odpowiedzieć. Potrafię sobie wyobrazić, że czeka nas dość duża zmiana. Potrafię sobie wyobrazić, że w kolejnym etapie rozwoju osiągnęliśmy całkiem niezły wynik, jeżeli chodzi o ilość przetwarzanego surowca. Może to będzie czas na jakość, może to będzie czas na głębokość tego przetworzenia. Bo przecież nam chodzi o to, żeby jak najwięcej wartości dodanej pozostało w kraju, po to żebyśmy mieli jak największy udział w PKB, po to żebyśmy odprowadzali jak najwięcej podatków, zatrudniali jak najwięcej ludzi. Więc może będzie taki czas, że nie będziemy chcieli wysłać deski szorstkiej. Może podamy ją jeszcze jakiemuś przetworzeniu.

Wydaje się to być naturalnym kierunkiem, który będzie czekał przemysł drzewny w przyszłości w Polsce, bo drewna więcej nie będzie. Ja jestem nawet przekonany, że będzie go mniej. Pytanie tylko, kiedy i ile, ale to już jest futurystyka. Natomiast mam nadzieję, że będzie go odrobinę mniej, a nie dużo mniej, bo te najbardziej radykalne teorie mówią o nawet o pozyskaniu na poziomie 31 milionów m3 drewna w perspektywie bardzo niedalekiej. Mam nadzieję, że to jest tylko i wyłącznie teoria i ona się nigdy nie ziści, bo konsekwencje byłyby dramatyczne nie tylko dla przemysłu, ale i dla całej gospodarki. W moim odczuciem z punktu widzenia ekologicznego, w żaden sposób nie byłoby to wartością dodaną.

Skracając terminy, o których rozmawiamy. W zasadzie w najbliższych tygodniach powinny się pojawić zasady sprzedaży drewna i ilości drewna jakie będzie do sprzedaży na przyszły rok. Zrywając z tradycją, na konferencji Koopdrew nie pojawił się przedstawiciel Lasów Państwowych, który z reguły prezentował jakieś, przynajmniej już ukierunkowane założenia, jak to będzie wyglądało. Tym razem to Pan przedstawił, no nie wiem, "ofertę" takich warunków?

To była propozycja zasad sprzedaży surowca drzewnego na 2024, którą zostaliśmy "obdarowani" przez Dyrekcję Generalną Lasów Państwowych na ostatnim spotkaniu 21. sierpnia w Sękocinie w IBL-u, w którym uczestniczyli wszyscy przedstawiciele organizacji branży drzewnej oraz przedstawiciele Dyrekcji Generalnej. Podczas spotkania został nam przedłożony projekt nowych warunków, do którego mieliśmy się odnieść, co też uczyniliśmy. Wszystkie organizacje branżowe się ustosunkowały i wysłały swoje stanowiska w tej sprawie.

Czekamy, co będzie dalej. Czekamy na kolejny ruch. Mam nadzieję, no bo chyba na tym mają polegać się wspólne rozmowy, na tym ma polegać dialog, że jedna strona przedstawiała propozycje, druga strona zgłosiła swoje wątpliwości - lub też nie, bo są zapisy, co do których nie było wątpliwości. Teraz powinniśmy się spotkać i wypracować konsensus.

Zabrzmiało niby normalnie dla tych z Państwa, którzy na co dzień prowadzą biznes. Zła informacja jest taka, że to niekoniecznie musi być standardem. Niekoniecznie musimy być pewni, że tak właśnie będzie.

Czy mógłby Pan wskazać te punkty spośród tej propozycji zasad sprzedaży, które branża uznaje za "in minus", i te, które są popierane przez przemysł?

Jeżeli chodzi o te wartości, które budzą najwięcej wątpliwości całej branży, to kwestią zasadniczą jest możliwość "obstawiania" 100% historii już w pierwszym etapie procedowania na Portalu Leśno-Drzewnym, podczas gdy Lasy wystawiają do sprzedaży na tym etapie 70% ilości drewna. Tu uwaga: mamy taką nadzieję co do ilości, bo nigdy nie mamy możliwości się o tym przekonać, czy na pewno - dlatego też wnosimy o pełną transparentność sprzedaży drewna przez Lasy Państwowe. Czyli de facto, podaż z popytem będzie w sposób sztuczny bardzo mocno rozciągnięta, napompowana. W konsekwencji będzie kończyło się tym, że będziemy musieli przebijać się cenami, żeby zdobywać to drewno. To jest zapis, który jest moim zdaniem kategorycznie niedopuszczalny. To nie ma nic wspólnego z tym, co przyświecało Portalowi Leśno-Drzewnemu, który miał być tą bazą, tym naszym mechanizmem do utrzymania branży drzewnej jako bezpiecznej, jako trwającej. Z każdym kolejnym razem ten mechanizm małymi krokami ewoluuje w stronę coraz bardziej otwartego, w stronę coraz bardziej drogiego rozwiązania. W konsekwencji, coraz trudniej się po prostu poruszać w tej przestrzeni. Dużo firmy odczuwa bardzo negatywne konsekwencje, a ja się obawiam, że największe będzie ponosił sektor MŚP małych i średnich przedsiębiorstw. To strasznie przykre, bo to jest właśnie ten sektor, który dla gospodarki jest zawsze największą wartością.

Drugi negatywnie oceniany zapis dotyczy cykli, w jakich będziemy kupować. Dotychczas był to cyklu sześciomiesięczny, czyli co sześć miesięcy dokonywaliśmy zakupu. Teraz propozycja jest taka, żeby dokonywać zakupu w cyklu czteromiesięcznym, czyli trzy razy w roku. Nawet jeżeli pozornie mogłoby się to wydawać pozytywne w aspekcie śledzenia rynku, to po przeanalizowaniu wszyscy przedstawiciele nabywców mają jedno konkretne stanowisko, że to jest zapis, który będzie bardzo niekorzystny. Co ciekawe będzie on niekorzystny dla obu stron, i dla Lasów i dla nas. Planowanie i funkcjonowanie w tak krótkich okresach spowoduje straszną niepewność na rynku, spowoduje ogrom pracy i niepewność tego, jak postępować w kolejnych kontraktach. Szczególnie zapis ten będzie niósł ogromne zagrożenie dla firm, dla podmiotów, dla tych niekiedy małych rzemieślników, którzy przetwarzają surowce liściaste, wysokocenne.
Bo może się okazać, że będzie okres czterech miesięcy, kiedy w jego regionie nikt nie wystawi dęba, którego potrzebuje. Dla takiej firmy, praktycznie rzecz biorąc, może to niekiedy być albo nie być.

A jest coś, co jest faktycznie taką rzeczą, na którą branża czekała?

No tak, spełniło się moje marzenie. Mówię "marzenie" oczywiście z uśmiechem. Ja o tym bardzo dużo rozmawiałem i bardzo mocno nalegałem, by już w poprzednich zasadach było to zastosowane. Dotyczy to punktacji za głębokość przerobu. To jest zapis, który - mam nadzieję - będzie ewoluował i jest dopiero początkiem, który pozwoli iść, może troszeczkę w stylu chorwackim, gdzie ta głębokość przerobu surowca drzewnego jest bardzo fajnie i skutecznie punktowana i są również bardzo radykalne zapisy, które egzekwują oświadczenie prawdy w tym zakresie. Bo jeśli nie, to nie ma pytań, nie ma zastanawiania się. Pan jest po prostu wykluczony z rynku na okres na przykład roku, czy też dłużej. My też nalegamy i chcemy, aby zapis o głębokości przerobu był tym, co będzie nas wspierało z jednej strony i chroniło przed firmami handlującymi, ale jednocześnie inspirowało. Bo jeżeli będą dobrze sankcjonowane przepisy na temat głębokości przerobu, to ludziom w najnormalniej świecie będzie się w niego opłacało inwestować. Po prostu będą mieli w ten sposób określone preferencje. To jest tak oczywiste, że aż żal, że to nie funkcjonuje.

W tym zapisie, bo się rozwiodłem, jest zmiana dotycząca punktacji za korowanie i sortowanie. Dotychczas to było 5 punktów, teraz to jest 1 punkt. Ktokolwiek miał cokolwiek do czynienia z branżą drzewną, wie, że samo korowanie czy sortowanie to jest tylko i wyłącznie furtka do tego, żeby uzyskać 5 punktów, przez firmy, które drewno odsprzedają dalej. Do tej pory, obojętnie jaki był zakres przerobu, otrzymywało się 5 punktów. Zapis o przyznaniu 0 punktów za brak przerobu był martwy, bo do tej grupy nikt nie przynależał. Teraz jest to jeden punkt, więc to jest na pewno świetny krok w dobrą stronę, choć nie zmienia postaci rzeczy. Znowuż muszę być tym, który krytykuje, że główny postulat w zakresie punktacji nie został spełniony. Cały czas systematycznie i jednoznacznie wnosimy, by waga ceny była maksymalnie 60%. Dopiero wtedy te mechanizmy, o których mówimy, nabiorą mocy, bo na razie nabrały tylko kształtu. Natomiast ich skutek i siła oddziaływania na rynek jest bardzo nikła. W dalszym ciągu jest tak, że firma, która nie przetwarza drewna, jest praktycznie rzecz biorąc traktowana na równi z firmą, która inwestuje, ryzykuje, bierze kredyty.

Ostatnią rzeczą, o którą prosiliśmy Lasy Państwowe i na co cały czas kładziemy niezmiernie silny nacisk to, by całość przebiegu procedowania sprzedaży surowca drzewnego w Polsce była transparentna. Transparentna od początku do końca. Oczywiście, jeżeli chodzi o procedury portalowe, to nie chodzi nam o transparentność przed ich zakończeniem, bo mogłoby to mieć jakiś wpływ na rynek, to jest logiczne. Ale po zakończeniu karty na stół. To jest dla mnie tak oczywiste.

Mówimy tutaj o tym, że mamy do czynienia z podmiotem, który dysponuje jedną trzecią powierzchni Polski. Mówimy o podmiocie, który z przychodów, z tytułu samej sprzedaży surowca drzewnego, ma ponad 13 miliardów polskich złotych. Jak można w tym przypadku nie być transparentnym? Jak można tego nie chcieć? Małe gminy dokonują czynności na drobne kwoty i tam trzeba podać wszystko łącznie z tym, co robiła żona w zeszłym roku - przepraszam za kolokwializm. A w przypadku 15 miliardów złotych, bo tyle sumarycznie wynoszą przychody Lasów Państwowych, jest totalna cisza. Nikt nie wie dokładnie, jak to się odbywa. Pomimo tego, że jest opis na Portalu-Leśno-Drzewnym, to tam w dalszym ciągu są dwie niewiadome, które powodują, że nie jesteśmy w stanie zinterpretować jednoznacznie, ocenić i uznać za prawidłowe lub też nieprawidłowe te rzeczy, które się na nim dzieją.

Temat transparentności będzie dla mnie priorytetem na najbliższe czasy. Uważam, że w tym kierunku powinniśmy bardzo mocno zmierzać. Jednocześnie, powiem jako ciekawostkę, wniosłem, by od następnego razu, gdy będziemy odbywali spotkanie sektora przemysłu drzewnego z przedstawicielami Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych, całość przebiegu tego spotkania była w transmisji online wraz z podlinkowaniem i zarchiwizowaniem na czas nieokreślony. Uważam, że i przedsiębiorcy biorący udział w obiegu drewna, to jest ponad sześć tysięcy podmiotów i media, wszyscy mają prawo wiedzieć jak to się odbywa, jakie zabieramy stanowisko. Uważam, że to by było nawet z ogromną korzyścią dla Lasów Państwowych, które w ostatnim czasie nie mają zbyt dobrego wizerunku i swego rodzaju otwarcie i pokazanie transparentności tego, jak to się odbywa, byłoby chyba z wartością dodaną dla obojga stron. Mam taką nadzieję i na to liczę.

Cieszyłbym się również, gdyby tak się stało.

Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej.

Ostatnie pytanie, które chciałbym zadać, znowu dotyczy Lasów i kontrowersyjnej decyzji dotyczącej rezygnacji z certyfikacji w systemie FSC. Pomimo tego, że część dyrekcji miało jeszcze, możliwość przez przynajmniej kilka, kilkanaście miesięcy skorzystać z tych certyfikatów, które...

Nawet przez lata w przypadku Białostocka...

... już posiadały, podjęły decyzję, że jednak z końcem roku rezygnują z certyfikacji FSC. W zasadzie wszystkie dyrekcje kończą, tylko jeden czy dwie do kwietnia 2024 będzie miała, bo tak im się kończy certyfikat. Z komentarzy jakie do nas docierają, można powiedzieć tak, że te firmy, które korzystały z tego certyfikatu są za jego przedłużeniem. Te, które mówią, że to jest nieważny certyfikat i dobrze, że Lasy z niego rezygnują, z reguły tego certyfikatu nigdy nie miały i z niego nie korzystały.

Jak według Pana powinny postąpić Lasy w stosunku do swoich klientów w tym zakresie? Bo to nie jest certyfikat, który dotyczy tylko Lasów, on dotyczy 2,5 tysiąca firm, które tym certyfikatem się posługują w Polsce. Dla tych firm, które się nim posługują, jest on bardzo istotny i ważny w stosunku do oczekiwań klientów, którym dostarczają swoje wyroby. Dla części firm jest to utrata poniesionych kosztów, które poniosły na marketing, na wdrożenie tych systemów. Jak pan uważa, czy ta decyzja Lasów jest formalnie usprawiedliwiona? Czy to może jest działanie totalnie destrukcyjne dla branży?

Jakie będą tego skutki i konsekwencje, to pokaże czas, bo wydaje się być rzeczą oczywistą, że do końca roku będziemy mieli ten certyfikat, nazwijmy to, zamknięty. Przed nami są wybory, przed nami są ogromne zmiany. Co się wydarzy i w jaką stronę to pójdzie nie sposób dzisiaj przewidywać.

Pan na początku zadał pytanie, czy Lasy dobrze zrobiły, czy Lasy postąpiły słusznie. Jak to oceniam? To tak sobie pomyślałem, że ja powiem w ten sposób: Lasy powinny postąpić dokładnie tak, jak postąpiły, tylko że odwrotnie. A jakby mnie Pan zapytał, dlaczego tak postąpiły, to odpowiedziałbym Panu - tylko dlatego, że mogą, nic więcej.

Dziękuję za rozmowę. Mam nadzieję, że za jakiś czas, może pod koniec roku uda nam się ponowić dyskusję o tym, co zmieniło się w branży, jakie kierunki możemy sobie na następny rok określić czy przewidzieć.

Dziękuję ślicznie, życzę sobie i Państwu, byśmy na koniec roku mieli dużo więcej optymistycznych informacji do przekazania.

Liczba wyświetleń: 3820


 
Komentarze Komentarze do artykułuSkomentuj Dodaj komentarz

Brak komentarzy. Twój komentarz może być pierwszy.

Powrót

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA