DREWNO.PL - Portal branży drzewnej - ogłoszenia
 

Zawody drwali w Bobrowej

Autor: ED
Źródło: DRWAL (9/06)
Data: 2006-08-20


"Współzawodnictwo szansą na wzajemne poznanie się" - głosił plakat witający gości zjeżdżających do Bobrowej. Ta szansa została wykorzystana. Zawodnicy, którzy startowali w poprzednich latach, w tym roku przywieźli ze sobą znajomych i rodziny. Ekipy z Francji, Niemiec, Szwecji, Słowacji i Czech były liczniejsze niż kiedykolwiek (w sumie wystartowało 41 zawodników). Impreza trwała dwa dni.

Fot. Drwal

W ścince i obalaniu drzew na cel (konkurencja rozgrywana w lesie), złożonej przerzynce, okrzesywaniu, zmianie łańcucha (na boisku), konkurowali zawodowcy, ale była też świeża kadra - uczniowie technikum leśnego z Francji.

W tym roku ponownie bezkonkurencyjny okazał się Jacek Stochniałek. Drugie miejsce zdobył Niemiec, Dietrich Harder, trzecie Roman Szala. Zmiana łańcucha zajęła Stochniałkowi 25 sekund, co mistrz komentuje jako nie najlepszy wynik.
- Tę pilarkę mam dopiero od 8 dni, ufundował ją Dolmar. Jestem zadowolony z czasu, ale... potrafię zrobić to lepiej. Zwykle potrzebuję 18 sekund - mówi.

Standardy bezpieczeństwa zawodów były wyśrubowane. Sędziowali pracownicy Nadleśnictwa Olesno. Zaplecze, które podczas takich imprez często pozostawia wiele do życzenia, w Bobrowej wyglądało wzorowo. Organizatorzy pomyśleli o każdym drobiazgu. Od oznakowania drogi i miejsc parkingowych, przez urządzenie przestrzeni zawodów i stołówki, po dbałość o to, aby nikt się nie nudził. Na dzieci czekało wesołe miasteczko i lepienie garnków. Można było też obejrzeć rzeźbienie pilarką i pracę traka.

Finanse znalazły się ze środków kontraktu wojewódzkiego dla województwa opolskiego na lata 2005-2006 i ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach programu Interreg III A Czechy - Polska. Organizatorami byli: ZUL ,Knieja", Urząd Gminy w Rudnikach, OSP Bobrowa i RDLP w Katowicach.

Nieprzewidzianą atrakcją imprezy była reporterka Radia Wieluń, komentująca zawody. Najpierw konspiracyjnym szeptem przedstawiła jednego z zawodników jako "naszego cichego konia", potem zabłysła porównaniem konkurencji zakładania łańcucha do rozbierania kobiety. Kiedy z głośnika usłyszano: "Jak szybko mężczyzna może rozebrać swoją panią?", publiczność z zapartym tchem czekała na ciąg dalszy, lecz niestety ktoś przechwycił mikrofon. Kiedy pani powróciła, usłyszeliśmy, jak rozbraja zawodników, uparcie nazywając pilarkę... kosiarką.

Liczba wyświetleń: 2292


 
Komentarze Komentarze do artykułuSkomentuj Dodaj komentarz

Brak komentarzy. Twój komentarz może być pierwszy.

Powrót

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA