Polacy na brytyjskim rynku pracy

Londyn przeżywa obecnie swój największy rozwój na przestrzeni 10 lat. Napływ zagranicznej siły roboczej od lat był powodem szybkiego rozwoju miasta. Ken Livingstone, burmistrz Londynu podkreśla, że imigranci są wpisani w charakter miasta, a każda nowa fala przyjezdnych wzmacnia pozycję Londynu jako globalnej metropolii.
Miasto cieszy się powodzeniem wśród robotników z całego świata, ponieważ kusi dobrą pracą i małymi wymaganiami: niewielu obcokrajowców, którzy znajdują tam zatrudnienie może się pochwalić kwalifikacjami czy choćby znajomością języka angielskiego.
Dla Polaków możliwości podjęcia pracy w Londynie zwiększyły się po wejściu do UE. Jan Mokrzycki, przewodniczący organizacji polonijnej podkreśla, że trudno stwierdzić, ilu Polaków pracuje w Londynie. Ok. 100.000 osób otrzymało pozwolenia na pracę w Wielkiej Brytanii, ale przypuszcza się, że liczba nie zarejestrowanych pracowników jest równie wysoka. "Zwykle znajdują oni zatrudnienie u niepoważnych pracodawców i to niemiłe uczucie patrzyć, jak rodacy są wykorzystywani. Wielu dostaje bardzo niskie wynagrodzenie, czasem wcale nie dostają pieniędzy", powiedział J. Mokrzycki.
Z kolei studenci, którzy od lat pracują w Londynie sezonowo twierdzą, że wynagrodzenie i warunki pracy są bardzo dobre. Szczególna atrakcyjność Londynu dla pracowników branży budowlanej spowodowana jest tym, że miasto ciągle się rozwija, powstają nowe budynki, stare są remontowane - potrzeba siły roboczej. "Wysokie bezrobocie w Polsce przyczynia się do tego, że nie brakuje chętnych na wyjazd do pracy za granicą", mówi Tomasz Nowak z firmy rekrutacyjnej Work Service.

Chociaż polscy robotnicy zarabiają w Londynie dużo lepiej niż w Polsce, ich płace są wciąż zdecydowanie niższe niż płace Brytyjczyków. Stąd zaniepokojenie brytyjskich związków zawodowych, które twierdzą, że Polacy są w Wielkiej Brytanii wykorzystywani. Wprawdzie duże przedsiębiorstwa budowlane zawierają umowy ze związkami zawodowymi, ale istnieje duża grupa niewielkich "samodzielnych" przedsiębiorców, których nie obowiązują przepisy odnośnie do odszkodowań, świadczeń emerytalnych, płatnych urlopów.
Dla Jonatana Greena z brytyjskiego związku zawodowego branży budowlanej UCATT obecna sytuacja na rynku pracy jest chaotyczna. Z kolei Fredrik Karlsson, Szwed, również cytowany w artykule, chwali brytyjski rynek. Nie mogąc znaleźć pracy w Szwecji przyjechał do Londynu, gdzie otworzył własną firmę budowlaną, w której dziś zatrudnia między innymi Polaków. "Nie miałbym tylu pracowników, gdyby obowiązywała tu szwedzka ustawa o ochronie zatrudnienia, teraz łatwiej jest zatrudnić więcej ludzi na krótki okres, kiedy ma się więcej zleceń".