DREWNO.PL - Portal branży drzewnej - ogłoszenia
 
BIOMASA DRZEWNA

Rozporządzenie o jakości paliw z biomasy drzewnej - Subiektywne spojrzenie

Drewno.pl

Autor: Dominik Jabłoński
Źródło: Drewno.pl
Data: 2025-01-22


Na początku grudnia 2024r. Ministerstwo Klimatu i Środowiska opublikowało projekt rozporządzenia regulującego jakość brykietu i pelletu drzewnego. Nowe przepisy, które mają wprowadzić szczegółowe wymagania jakościowe dla paliw z biomasy drzewnej, budzą zarówno nadzieje na uporządkowanie rynku, jak i obawy - zarówno producentów jak i konsumentów. Czy proponowane zmiany faktycznie przyniosą oczekiwane korzyści?

Rozporządzenie o jakości paliw z biomasy drzewnej - Subiektywne spojrzenieRozporządzenie o jakości paliw z biomasy drzewnej - Subiektywne spojrzenieFot. D.Jabłoński

Opublikowany projekt rozporządzenia jest związany z implementacją przepisów ustawy o monitorowaniu jakości paliw i stanowi efekt półrocznej pracy Ministerstwa Klimatu i Środowiska, nie licząc wcześniejszych prób określenia wymagań dla paliw stałych z biomasy. Zdaniem MKIŚ nowe przepisy przyczynią się do poprawy jakości powietrza i ograniczenia szarej strefy na rynku biomasy, a konsumenci zyskają możliwość świadomego wyboru paliwa dzięki certyfikacji pelletu o standardzie klasy A1. "To istotne w kontekście programów ekologicznych, takich jak „Czyste Powietrze”, oraz dla użytkowników kotłów klasy 5 i Ecodesign" - informuje ministerstwo. Więcej o treści rozporządzenia regulującego jakość brykietu i pelletu drzewnego >>>

Według MKiŚ wprowadzenie wymagań jakościowych dla biomasy pozyskanej z drzew i krzewów wpłynie na poprawę jakości powietrza w Polsce oraz pośrednio przyczyni się do wzrostu konkurencyjności krajowej gospodarki i pozwoli ograniczyć produkcję analizowanych paliw w tzw. szarej strefie. Czy rzeczywiście?

Analizując możliwy wpływ rozporządzenia na rynek należałoby go najpierw poznać. Tymczasem czytając udostępnioną przez MKIŚ dokumentację dotyczącą rozporządzenia, trudno doszukać się wielu podstawowych informacji dotyczących jego wielkości i struktury. Zastrzeżenia budzą też wnioski dotyczące wpływu przepisu zarówno na rynek, jak i kosztów jakie ponieść będzie trzeba w związku z jego wdrożeniem.

Zapisy Oceny Skutków Regulacji wskazują, iż wprowadzenie wymagań jakościowych dla tychże paliw nie będzie miało wpływu na koszty funkcjonowania producentów paliw posiadających certyfikat np. ENplus/DINplus, a w przypadku małych i mikro przedsiębiorców "trudno je oszacować ze względu na brak informacji o kondycji tych zakładów zarówno od strony technologicznej, jak i ekonomicznej". Dziwić może bierność ministerstwa w tym zakresie, bo gotowość współpracy przy tworzeniu rozporządzenia zadeklarowały organizacje branżowe, które koszty te znają od podszewki, a oszacowanie przeciętnego kosztu wdrożenia i utrzymania kontroli jakości dla niewielkiego zakładu zajęło redakcji portalu Drewno.pl kilka godzin.

Niewiarygodne jest również uznanie przez twórców rozporządzenia, iż nie spowoduje ono skutków finansowych dla jednostek sektora finansów publicznych. Takie założenie można przyjąć jedynie przy uznaniu, iż przestrzeganie przepisu nie będzie w żaden sposób kontrolowane. Co ciekawe o prognozowanych kosztach działań Inspekcji Handlowej w zakresie objętym rozporządzeniem ministerstwo było informowane, kilka miesięcy wcześniej, jednak nie zostały one uwzględnione w OSR.

Zagubiony cel rozporządzenia - czy konieczne jest śrubowanie wymagań nie związanych ze szkodliwą emisją?

Celem rozporządzenia miało być zapobieganie możliwości wprowadzania na rynek, a następnie spalania w gospodarstwach domowych i instalacjach grzewczych do 1 MW paliw stałych z biomasy z domieszką dodatków chemicznie przetworzonych oraz zawierających domieszki tworzyw sztucznych.

Używanie do produkcji pelletu drzewnego surowców zawierających niechciane dodatki jest tajemnicą poliszynela. Zjawisko to jest obecne od początku rozwoju rynku pelletu nie tylko w Polsce. Najpierw z powodu nieświadomości szkodliwości tego procederu, a następnie ze względów ekonomicznych. To m.in. jako remedium na ten stan rzeczy powstały dobrowolne, międzynarodowe systemy certyfikacji ENplus i DINplus, w których producenci zobowiązują się do produkcji pelletu z drewna nie zawierającego domieszek chemikaliów.

Stosowanie surowców zawierających domieszki klejów, lakieru czy tworzyw nasiliło się w Polsce w momencie wprowadzenia w 2019r. zakazu spalania odpadów z produkcji mebli i pyłów powstających w wyniku szlifowania płyt drewnopochodnych. Zgodnie z prawem ich spalanie jest możliwe w spalarniach lub współspalarniach spełniających odpowiednie wymogi. Większość producentów mebli takich spalarń nie posiada, głównie ze względu na wysokie koszty takiej instalacji. Pomimo tego, odpady takie "magicznie" zniknęły z rynku, po części trafiając właśnie jako surowiec do producentów peletu. Wydaje się, że w tym zakresie projekt rozporządzenia prawidłowo określa cechy surowców jakie można wykorzystywać do produkcji paliw stałych z biomasy drzewnej, rodzi się natomiast pytanie o skuteczność działań kontrolnych - bez nich przepis pozostanie martwy.

Niestety MKiŚ uznało, że przy okazji ustali również inne ich parametry paliw drzewnych, również te nie związane bezpośrednio z emisją przy spalaniu. Zdaniem przedstawicieli producentów paliw, restrykcje nie związane z zwartością szkodliwych domieszek to wpływ lobbingu producentów kotłów na pellet, którzy deklarowane parametry swoich pieców są w stanie dotrzymać wyłącznie przy spalaniu najwyższej jakości granulatu. W proponowanym przez Ministerstwo rozporządzeniu pellet drzewny musi spełniać wymagania klasy A1 lub w niektórych przypadkach "podrasowanej" klasy A2. Tym samym z rynku detalicznego wykluczono m.in. pellet klasy B, w produkcji którego używa się również wyłącznie czystego drewna pochodzącego np. z recyclingu, surowca pozyskanego z gałęzi drzew lub też gotowy produkt posiada niższe parametry mechaniczne granulek. Takie podejście sprawia, że ilość pelletu drzewnego dostępnego na rynku detalicznym może ulec nieuzasadnianemu zmniejszeniu.

Analizy? Jakie analizy?

Czytając udostępnioną przez MKIŚ dokumentację dotyczącą rozporządzenia, trudno doszukać się podstawowych informacji dotyczących wielkości i struktury rynku paliw z biomasy drzewnej, którego dotyczyć będą nowe przepisy. Brak jest w niej m.in. informacji: o wielkości produkcji paliw stałych wytwarzanych z biomasy drzewnej, nie określono jaki jest udział dużych producentów (którzy "nie odczują wpływu" na koszty funkcjonowania), na ile szacowany jest udział "szarej strefy" w produkcji i jak zmieni się on po wejściu w życie nowego prawa, jaka jest wielkość rynku konsumenckiego (zapotrzebowanie na paliwa do kotłów do 1 MW), jak zmieni się podaż tego typu stałych biopaliw z biomasy drzewnej w wyniku wprowadzenia rozporządzenia.

Brak tych informacji wskazuje, że podczas przygotowania projektu rozporządzenie najprawdopodobniej nie analizowano możliwych skutków społecznych, gospodarczych czy finansowych jakie może ono wywołać. Nie wskazano również konkretnych wskaźników, które pozwoliłyby w przyszłości ocenić skuteczność wdrożonych przepisów i wprowadzenia ewentualnych korekt.

Koszty wdrożenia rozporządzenia przez producentów pominięte

Zdaniem MKiŚ, duzi producenci spełniający standardy ENplus czy DINplus nie poniosą dodatkowych kosztów związanych z wdrożeniem rozporządzenia, jednak rzeczywistość może być bardziej skomplikowana.

W tym momencie warto zauważyć, że zaledwie 73 spośród 880 producentów pelletu i brykietu w Polsce posiada obecnie certyfikaty (takie liczby podało MKIŚ w OSR). Warto też zauważyć, że obecne certyfikaty rzadko dotyczą całości produkcji oraz dotyczą również paliw klasy B, którą rozporządzenie zakazuje spalać w małych kotłach.

Nie wiadomo jakie firmy MKiŚ uznało za duże, jednak z przeprowadzonych wywiadów w branży wynika, że posiadanie certyfikatu przez producenta nie do końca jest związane z wielkością produkcji. Podstawowym czynnikiem jest tu posiadany portfel klientów. Jeśli znaczący nabywcy wymagają paliw certyfikowanych, firmy starają się je uzyskać i wielkość produkcji nie jest tu wyznacznikiem.

Teoretycznie dla firm, które już posiadają certyfikat spełnienie wymagań rozporządzenia nie powinno generować znaczących wydatków. Jednak przyjmując dane MKiŚ, aż 92% firm będzie  musiało ponieść dodatkowe koszty, które Ministerstwo uznało za „trudne do oszacowania”. Według uzyskanych informacji koszt wdrożenia i utrzymania certyfikacji to dla przedsiębiorstwa wydatek powyżej dwudziestu tysięcy złotych rocznie, a opłaty rosną wraz z wielkością produkcji. Nawet zakładając, że firmy nie będą musiały realizować dodatkowych inwestycji w linie technologiczne oraz nie będą się certyfikowały, to chcąc produkować zgodnie z wytycznymi rozporządzenia będą zmuszone badać jakość produkowanych paliw. Rocznie koszt takich badań może sięgać przynajmniej kilkunastu tysięcy złotych.

Wpływ na konsumentów: wyższe ceny i ograniczona dostępność

Prognozując wpływ rozporządzenia na rynek detaliczny, największe obawy budzi ograniczenie dostępności paliw wysokiej jakości i związany z tym wzrost cen - przede wszystkim pelletu drzewnego.

Według danych Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB) z października 2023r. w Polsce zainstalowanych było blisko 395.794 kotłów na pellet drzewny oraz 50.822 kotłów na inny rodzaj biomasy (oprócz 2,354 mln kotłów zasilanych drewnem kawałkowym). Nieco inne dane, choć z tej samej bazy przytoczono w OSR do projektu rozporządzenia. Jak podali autorzy dokumentu, według stanu na lipiec 2024r., było to 336.359 kotłów na pellet i 18.337 kotłów na inny rodzaj biomasy (oraz 1,882 mln kotłów na drewno kawałkowe). Oznacza to, że w skali kraju ok. 7% domowych kotłów grzewczych zasilanych jest pelletem lub innym rodzajem biomasy, nie wliczając drewna kawałkowego. Według moich szacunków zapotrzebowanie na pellet ze strony nabywców indywidualnych w 2024r. w Polsce wyniosło ok. 1,6 mln ton.

W Polsce produkowane jest rocznie ok. 2,5-3 mln ton pelletu drzewnego, z czego ok. połowa spełnia wymagania norm ENplus / DINplus i w optymistycznym wariancie będzie spełniała również wymagania nowego rozporządzenia. Ok. 20% produkcji pelletu jest eksportowane poza granice kraju. Ze względu na rozdrobnienie rynku, ciężko jest oszacować wielkość produkcji brykietu drzewnego, prawdopodobnie jest to wielkość na poziomie 200-300 tys. ton w ciągu roku. Największymi zagranicznymi dostawcami pelletu i brykietu drzewnego na nasz rynek były Rosja i Białoruś. Dostawy z tych krajów w wyniku sankcji związanych z napaścią Rosji na Ukrainę zostały całkowicie wstrzymane.

Biorąc pod uwagę powyższe dane można założyć, że w Polsce w ubiegłym roku osiągnęliśmy stan równowagi popytu i podaży na rynku pelletu. Niestety stan ten już w 2025r. najprawdopodobniej zostanie zakłócony.

W 2025r. pozyskanie surowca drzewnego w Lasach Państwowych spadnie o 5%. Oznacza to, że co najmniej o tyle samo spadnie podaż odpadów drzewnych będących surowcem m.in. do produkcji biopaliw drzewnych. Zgodnie z założeniami Ministerstwa Klimatu i Środowiska, w kolejnych latach ilość surowca drzewnego trafiająca na rynek ma być jeszcze niższa - ma wynieść ok. 35-36 mln m3, czyli ok. 13% mniej niż w 2023r.

Rozważając przyszłą sytuację na rynku pod uwagę należy wziąć również aktualną politykę rządu, która chociażby w obszarze budownictwa premiuje instalację m.in. kotłów zasilanych biomasą, a w ramach dotacji na wymianą źródeł ciepła wykluczyła kotły gazowe, pozostawiając w zasadzie alternatywę: albo ogrzewanie elektryczne, albo biomasowe. Czynniki te pozwalają prognozować dalszy wzrost zainteresowania kotłami biomasowymi, w tym przede wszystkim ze względu na wygodę - kotłami na pellet.

W mojej ocenie wzrost kosztów produkcji związany z przystosowaniem się do wymogów rozporządzenia, w stosunku do innych kosztów produkcji (np. surowców, energii, wynagrodzeń) będzie pomijalny. Mimo to należy założyć wzrost cen paliw drzewnych. Kluczowym czynnikiem będzie bowiem rosnący popyt przy jednoczesnym ograniczeniu podaży - m.in. ze względu na wyłączenie z "oficjalnego" rynku pelletu o nieco niższej jakości mimo, że nie zwiera on nienaturalnych i szkodliwych domieszek oraz ograniczenie pozyskania surowca drzewnego w polskich lasach.

Pozytywnym aspektem wejścia w życie rozporządzenia powinno być zwiększenie pewności zakupów dokonywanych przez nabywców indywidualnych. Niestety nabywcy tacy w zasadzie nie mają możliwości zweryfikowania jakości zakupionego paliwa i są zdani na deklarację producenta. Przy założonym w projekcie brakiem dodatkowych środków na regularne kontrole dostępnych na rynku biopaliw drzewnych, można niestety oczekiwać podobnej sytuacji jaka ma obecnie miejsce np. na rynku węgla, gdzie każdy nabywca dostaje przy zakupie deklarację jakości, która wskazuje, że dana partia spełnia ustawowe wymagania, a w rzeczywistości jakość tego paliwa jest wciąż loterią.  

Szara strefa: nierozwiązany problem

Choć projekt ma na celu ograniczenie szarej strefy, brak skutecznych mechanizmów kontrolnych może działać wręcz odwrotnie. Nowa regulacja spowodować może, że większa liczba producentów nie będzie w stanie spełnić nowych wymagań. Według założeń paliwa niespełniające norm mają być kierowane do energetyki zawodowej i ciepłownictwa.Czy tak się stanie? Rachunek ekonomiczny wskazuje, że niekoniecznie, ceny zakupu oferowane producentom na tym rynku są znacząco niższe niż ceny funkcjonujące na rynku detalicznym.

Obecnie "szarą strefę" na detalicznym rynku pelletu można podzielić na trzy główne obszary:
- sprzedaż pelletu bez ewidencji w celu ominięcia podatków;
- sprzedaż dobrej jakości pelletu certyfikowanego poza ewidencją, aby nie uiszczać opłat certyfikacyjnych;
- sprzedaż niskiej jakości pelletu, często ze szkodliwymi domieszkami, jako pellet dobrej jakości.

Zazwyczaj transakcje zawierane w "szarej strefie", obejmują jednocześnie różne obszary. Np. niskiej jakości pellet sprzedawany może być jako produkt dobrej jakości bez faktury.

Zastanawiając się nad wpływem rozporządzenia na transakcje zawierane w "szarej strefie" dochodzę do następujących wniosków:
- rozporządzenie w żaden sposób nie wpłynie na zmniejszenie ilości transakcji zawieranych w celu unikania ewidencji podatkowej lub certyfikacyjnej
- brak systemowej kontroli producentów nie wyeliminuje dostaw niskiej jakości pelletu sprzedawanego jako pellet wysokiej jakości
- wzrost cen i ograniczona dostępność pelletu spełniającego wymagania rozporządzenia może być bodźcem do rozwoju nieuczciwej konkurencji.

Biomasa agro bez wymagań

Rozporządzenie Ministerstwa Klimatu i Środowiska nie obejmuje paliw z biomasy agro. Oznacza to, że nawet niskiej jakości pellet z biomasy pochodzenia rolniczego nie musi spełniać żadnych wymagań w zakresie emisji.

Optymistycznie zakładając, że rozporządzenie uporządkuje rynek biomasy drzewnej i wykluczy używanie do produkcji zanieczyszczonych surowców, to ile czasu zajmie urzędnikom dedukcja na temat składu i emisji z pelletów agro

Podsumowanie

Nowe rozporządzenie to krok w stronę ucywilizowania rynku biomasy w Polsce, ale jego skuteczność zależy od właściwego wdrożenia i wsparcia dla branży. Jest zastanawiające, dlaczego Ministerstwo Klimatu i Środowiska postanowiło tworzyć własne wymagania zamiast skorzystać z wymogów norm PN-EN ISO 17225, w których jak MKiŚ samo zauważyło, stworzono jednoznaczne zasady klasyfikacji paliw stałych z biomasy, w tym peletu i brykietu drzewnego z przeznaczeniem do wykorzystania m.in. w sektorze bytowo-komunalnym.

W teorii nowy przepis ma zapewnić indywidualnym nabywcom pewne i czyste paliwa, co ostatecznie przełożyć się ma na czystsze powietrze w wyniku wyeliminowania spalania biopaliw drzewnych produkowanych z zanieczyszczonego surowca. Moim zdaniem rozporządzenie w proponowanym kształcie nie zapewni realizacji tych celów, natomiast doprowadzi do ograniczenia podaży dla klientów indywidualnych pelletu drzewnego nie będącego źródłem szkodliwej emisji, czego skutkiem będzie wzrost jego ceny.

Brak skutecznej, systemowej kontroli producentów, a w szczególności wykorzystywanych do produkcji surowców, nie ograniczy udziału w rynku paliw biomasowych zawierających szkodliwe domieszki. Szczątkowa kontrola jakości biopaliw drzewnych przy rosnącej przewadze popytu nad podażą, zamiast ograniczyć szarą strefę może przyczynić się do jej wzrostu.

Aby ograniczyć te ryzyka, uważam że należałoby:
-zminimalizować wymagania zawarte w rozporządzeniu. Powinny one dotyczyć dotyczyć emisji. Produkcja i sprzedaż pelletu i brykietu z drewna nie zawierającego szkodliwych domieszek powinna być dozwolona w jak najszerszym zakresie.
-wprowadzić wymagania dla biomasy agro: Konieczne jest wprowadzenie adekwatnych jak dla paliw z biomasy drzewnej wymagań dotyczących emisji podczas spalania paliw stałych produkowanych z biomasy rolniczej.
-wzmocnić kontrolę rynku: Inspekcja Handlowa powinna otrzymać dodatkowe zasoby i środki, by skutecznie móc monitorować jakość paliw.
-opracować strategię surowcową: Konieczny jest długoterminowy plan zarządzania zasobami leśnymi, który zapewni optymalną i zrównoważoną dostępność surowca drzewnego dla przemysłu drzewnego, a w konsekwencji odpowiednią ilość odpadów wykorzystywanych w produkcji pelletu i brykietu drzewnego.
-edukacja konsumentów: Informowanie użytkowników o korzyściach i zagrożeniach wynikających z wyboru kotła na biomasę.

Czy Ministerstwo Klimatu i Środowiska jest gotowe sprostać tym wyzwaniom? Brak wskazania kompleksowych analiz będących podstawą do podejmowanych decyzji każe zastanowić się nad ich zasadnością. Wydaje się, że projekt rozporządzenia powstał bardziej w celu realizacji "kamieni milowych" do jakich Polska zobowiązała się podczas starań o fundusze europejskie w ramach  Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO - Kamień milowy B5G - "Wejście w życie rozporządzenia określającego standardy jakości dla paliw stałych z biomasy" - miał termin realizacji III kw. 2023r.) niż faktycznego działania na rzecz bardziej transparentnego i zrównoważonego rynku biomasy w Polsce, który miałby zapewnić użytkownikom tego typu paliw bezpieczne dostawy. W kontekście stanowienia prawa warto zwrócić uwagę na kuriozalny zapis w Ocenie Skutków Regulacji, w którym MKiŚ uznało, że nie będzie weryfikować czy wprowadzony przepis działa i czy przyczynia się do realizacji założonych celów.       

Liczba wyświetleń: 4503


 
Komentarze Komentarze do artykułuSkomentuj Dodaj komentarz

Brak komentarzy. Twój komentarz może być pierwszy.

Powrót

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA