Lasy Państwowe - Rok na plusie

Janusz Dawidziuk, dyrektor generalny Lasów Państwowych, powiedział "Rz", że dodatni wynik finansowy to efekt programu restrukturyzacyjnego, który firma zaczęła wdrażać w III kwartale 2001 r.

- Po ocenie naszych zdolności, m.in. zamroziliśmy płace, podjęliśmy rozmowy na temat nowego układu zbiorowego pracy i ograniczyliśmy wydatki na administrację - mówi Dawidziuk. - Dla wszystkich dyrekcji regionalnych został określony stały wskaźnik udziału kosztów w przychodach.

W zeszłym roku LP udało się zarobić prawie 3,5 mld zł mimo spadku cen drewna o 10 - 15 proc. - Ceny spadły, ale wolumen sprzedaży wzrósł. W zeszłym roku sprzedaliśmy łącznie 25 mln metrów sześciennych drewna - mówi dyrektor Dawidziuk.

W tym roku LP nie planują podwyżki cen drewna i zakładają dalszy wzrost sprzedaży o 0,5 mln metrów sześciennych. - Aktualny poziom cen odpowiada uwarunkowaniom rynkowym. Pojawiające się symptomy wzrostu gospodarczego pozwolą natomiast przypuszczać, że sprzedamy więcej - uważa Dawidziuk.

W tym roku nie są planowane zmiany systemu sprzedaży drewna. - Na początku 2002 r. wspólnie z innymi podmiotami na rynku drzewnym zbudowaliśmy system, który się sprawdza. Nasi odbiorcy mówią, że po okresie trudnych relacji między przemysłem drzewnym a LP funkcjonuje on sprawnie - dodaje.

Prawie 80 proc. przychodów Lasów Państwowych pochodzi ze sprzedaży drewna. Coraz większe znaczenie ma eksport. W zeszłym roku LP sprzedały za granicę około 300 tys. metrów sześciennych drewna o wartości 40 - 50 mln zł. - Rosną możliwości eksportowe. Poprawia się też rentowność eksportu drewna przy obecnym kursie złotego - mówi Dawidziuk. Najwięcej odbiorców zagranicznych LP mają w Austrii i Czechach.

W minionych dwóch latach z uwagi na stratę w 2001 r. LP nie rozpoczynały nowych inwestycji. W tym roku planowane są wydatki m.in. na informatyzację. W zeszłym roku Lasy Państwowe zwolniły 2 tys. pracowników. Aktualnie firma zatrudnia 30 tys. osób. - Restrukturyzacja będzie pociągała dalsze zwolnienia. Jednak nasza filozofia polega na outsouringu i zwalnianych pracowników przesuwamy do sektora usług leśnych - mówi Dawidziuk.